Kończą się prace nad projektem budowlanym modernizacji linii kolejowej z Lublina do Warszawy. W ramach tej inwestycji powstać ma też wyczekiwany od dawna przystanek Lublin-Zachód na wysokości Czubów.
Projekt wykonawczy umożliwi kolejarzom ogłoszenie przetargu na modernizację linii tak, by pociągi pasażerskie mogły poruszać się po niej z prędkością 160 km/h. Najprawdopodobniej tak, jak na trzy odcinki podzielono projektowanie prac, tak samo podzielona zostanie sama przebudowa. Odcinki tras między Lublinem a Dęblinem, Dęblinem a Pilawą oraz od Pilawy do Otwocka byłyby modernizowane niezależnie od siebie, przy czym środkowy odcinek mógłby być przebudowywany w ostatniej kolejności.
Aktualnie kolej zakłada, ze ruch pociągów przez cały czas prac powinien być utrzymany. Część składów ma trafić na długi objazd przez Lubartów i Parczew do Dęblina, ale na tę chwilę zakłada się, że dotyczyć to będzie wyłącznie pociągów towarowych.
- Ostatecznie przystanek pozostał we wcześniej planowanym miejscu, bo te plany były już mocno zaawansowane. Silna też była presja społeczeństwa, które chciało, żeby przystanek powstał właśnie tu - wyjaśnia Torczyk. I dodaje, że gdyby przesunąć Lublin Zachód zgodnie z propozycją miasta, to doszłoby do sytuacji, że dwa przystanki dzieli od siebie zaledwie kilometr.
- Jesteśmy gotowi zrobić też część układu drogowego przed przystankiem, np. parkingi, czy dojazdy. Reszta będzie leżała po stronie samorządu - mówi Torczyk.
W ramach budowy przystanku powstać ma nowe przejście pod torami wyposażone w windy dla niepełnosprawnych. Wszystko wskazuje, że na terenie miasta będzie to jedyne nowe przejście przez tę linię, nie licząc istniejących możliwości przejazdu pod torami, np. pod mostem przy Janowskiej albo pod wiaduktem nad Diamentową. Większość przejść, jak to obok ogródków działkowych przy ul. Stary Gaj (na zdjęciu), to przejścia dzikie.