Czy PSL spiskuje z PiS przeciwko PO? Ludowcy chcą raczej wymóc zmiany na marszałku Krzysztofie Grabczuku (PO).
- To absurdalne pomysły. Mamy przecież z Platformą ustalenia międzypartyjne. Ktoś rozpuszcza takie plotki żeby mieszać i jątrzyć. Relacje z koalicjantem oceniam jako poprawne - stwierdza poseł Edward Wojtas, szef lubelskiego PSL.
- Z całą pewnością nie spiskuję z PSL przeciwko Platformie, ani też z PO przeciwko ludowcom - stwierdza Andrzej Pruszkowski, lider radnych PiS w sejmiku.
Większość naszych rozmówców uważa, że PSL tak naprawdę nie szykuje przewrotu.
- Ludowcy musieliby mieć bardzo dobry pretekst żeby zerwać koalicję. Takiego nie widzę - mówi nam jeden z polityków samorządowej koalicji PO-PSL-SLD.
- Próbują nas nastraszyć i zdobyć większe wypływy w województwie - ocenia dobrze poinformowany działaczy PO. Ma chodzić o obsadę stanowisk w urzędzie i podległych instytucjach. Od przyszłego roku będzie ich więcej, bo samorząd przejmie część kompetencji od Urzędu Wojewódzkiego.
Kością niezgody jest też Leszek Burakowski, dyrektor generalny UM. Zaufany Grabczuka, rządzący twardą ręką, nazywany jest szóstym członkiem zarządu województwa. Ludowcy za nim nie przepadają.
- Jestem zaskoczony i dopóki jest koalicja w rządzie nie wierzę w te wiadomości - uważa Krzysztof Grabczuk.