Na specjalnym posiedzeniu poświęconym pladze podpaleń samochodów zebrała się w czwartek Komisja Samorządności i Porządku Publicznego Rady Miasta. Zaproszono szefów policji, Straży Miejskiej i straży pożarnej.
Od początku roku doszło już do 26 takich podpaleń. – Na dziś mamy tyle pożarów, co w całym roku ubiegłym – przyznaje Artur Ertman, zastępca komendanta miejskiego policji. I zapewnia, że jego ludzie stale szukają sprawców.
Podobnie Straż Miejska: – Wystawiamy nocą dodatkowe patrole – informuje komendant Waldemar Wieprzowski.
Później był grad pytań: Jadwigę Mach (PiS) interesowało m.in. ile czeka się na ekspertyzę odcisku buta. Radny Zbigniew Ławniczak (PO) miał żal, że policja nagłośniła fakt powołania specgrupy ds. podpaleń.
– Czy my mamy profil psychologiczny takiego przestępcy, kto to robi, jakie są pobudki: brak wychowania, upadek wartości, czy wpisywanie się w to, co się dzieje na świecie? – docieka radny Dariusz Jezior (PiS) szukając analogii między podpaleniami w Lublinie a zamieszkami w Londynie.
– Nie będę rysu sprawcy przedstawiał, prowadzimy działania, proszę nam zaufać – odpowiada Ertman. A urzędnicy Ratusza pytani o sieć miejskich kamer zachęcali spółdzielnie do ich montażu, deklarując ich włączenie do systemu.
– Zadałem sobie pytanie, jaki jest cel dzisiejszego spotkania i dalej nie wiem – kontestuje Jan Gąbka (SLD).
Podobnie sądzi radny PiS, Sylwester Tułajew: – Jeżeli mamy do czynienia z osobą której zależy na rozgłosie, to czy nie spowodujemy, że sprawa nabierze większego rozgłosu i w następnych dniach zdarzą się kolejne podpalenia?