Coraz większe szanse są na to, że mieszkańcy będą mogli pisać projekty uchwał. Nasz pomysł przeszedł już pierwsze głosowania w komisjach.
Projekt, którym zajmą się radni, powstał w redakcji Dziennika Wschodniego. Ale żeby stanął na czwartkowych obradach, musieliśmy wcześniej zebrać podpisy przynajmniej trzech miejskich radnych. Bo zgodnie ze Statutem Miasta projekt uchwały może złożyć tylko prezydent Lublina, albo co najmniej trzyosobowa grupa radnych.
- Dziennik Wschodni wyszedł z inicjatywą, by taką możliwość miała grupa 1000 mieszkańców - mówił na wczorajszym posiedzeniu Komisji Samorządności i Porządku Publicznego Rady Miasta Jan Gąbka (LiD), jeden z czterech radnych, którzy podpisali się pod naszą inicjatywą. - Podpisałem to świadomie. Uważam, że jest to bardzo dobry pomysł - stwierdził Gąbka.
Komisja Samorządności i Porządku Publicznego pozytywnie zaopiniowała nasz projekt. Bez żadnych uwag i dyskusji. Poparło go siedmiu radnych z lewicy, PiS i PO. Od głosu wstrzymali się jedynie Zbigniew Targoński i Marek Wójtowicz (obaj z PiS).
Przed czwartkiem nasz projekt będą musiały zaopiniować wszystkie komisje Rady Miasta. Tylko dlatego, że zmiana dotyczy statutu, czyli dokumentu, będącego swego rodzaju konstytucją Lublina. Opinie komisji nie są wiążące dla ogółu radnych, ale są dla nich wyraźną podpowiedzią: co warto, a czego nie warto poprzeć.
Jednogłośnie i bez oporów za proponowanymi przez Dziennik Wschodni zmianami opowiedziała się wczoraj także Komisja ds. Rodziny. - Uchwala ma na celu wprowadzenie faktycznych elementów społeczeństwa obywatelskiego - przekonywał swych kolegów Piotr Kowalczyk, szef klubu radnych PiS. Także on, obok szefa klubu radnych PO, złożył podpis pod naszym projektem.
Dziś i jutro dokumentem zajmie się sześć kolejnych komisji. Końcowe głosowanie odbędzie się na najbliższej czwartkowej sesji. Ale zmiany Statutu Miasta będzie musiał jeszcze zaakceptować premier.
Obywatelskie projekty uchwał mogą już składać m.in. mieszkańcy Słupska i Opola.