Od rana policjanci w asyście wodociągowców i ciepłowników przeszukali studzienki kanalizacyjne. Nie natrafili na żaden ślad. Rano strażacy używając sonaru przeczesali też dno największej lubelskiej rzeki - Bystrzycy. Także i to nie przybliżyło policjantów do odpowiedzi na pytanie, gdzie znajduje się Marek.
Student ostatni raz widziany był w pobliżu klubu Archiwum mieszczącego się przy ul. Radziszewskiego. Bawił się tam razem z wujkiem.