9 maja, w samo południe na polach w Kolonii Antoniów, między Dominowem a Milejowem, płonęła trawa. W akcji gaszenia brał udział śmigłowiec, który nabierał wodę z okolicznych oczek wodnych i zrzucał ją na płomienie.
Załoga śmigłowca szybko uporała się z ogniem. Nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Jednak na myśl przychodzi bezmyślne wypalanie traw przez ludzi.