Holendrzy, jako kolejni po Brytyjczykach i Irlandczykach, znieśli ograniczenia na pracę dla Polaków. - Od 1 maja będziemy mieli swobodę wyboru pracodawcy w Holandii, a tamtejsi pracodawcy nie będą potrzebowali zezwoleń na zatrudnienie naszych rodaków - wyjaśnia Jolanta Tkaczyk z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Lublinie. - Dla nas to większa szansa na znalezienie stałej pracy w Holandii.
A tej jest do wzięcia sporo. - Od ogrodnictwa i rolnictwa, przez logistykę i pracę w fabrykach, aż po budownictwo czy służbę zdrowia - wylicza Anna Gapińska-Bielawska z agencji Axell, która pośredniczy w znajdywaniu pracy w Holandii.
Stawki? - Najniższa to 5,71 euro (niecałe 22 zł - red.) brutto za godzinę dla niewykwalifikowanych pracowników, od których nie jest wymagana dobra znajomość języka - mówi Ewelina Lak z polsko-holenderskiej agencji SBA Euro, która wkrótce otwiera swoje przedstawicielstwo w Lublinie. - Specjaliści np. budowlańcy czy mechanicy, którzy znają angielski albo holenderski, mogą zarabiać nawet 9 euro za godzinę.
-Trzeba jednak pamiętać, że Holandia to drogi kraj - podkreśla Artur Miszczuk, który półtora roku temu wyjechał z Lublina do pracy Amsterdamie. - Za wynajęcie mieszkania na miesiąc trzeba zapłacić od 300 do 600 euro. Mimo to, przy regularnej pracy, można wyjść na swoje.
Otwarcie granic przez Holendrów spowoduje kolejną falę emigracji z Polski. Niektórzy już uczą się języka holenderskiego. Wśród nich jest m.in. Agata Dybala, studentka IV roku prawa na lubelskim UMCS. - Bardzo chciałabym po studiach wyjechać do Holandii i znaleźć tam ciekawą pracę, niekoniecznie związaną z zawodem - podkreśla. - Z dobrą znajomością niderlandzkiego i otwartymi granicami nie powinno z tym być problemów.
Potwierdza to Rinaldo Neels, Flamand mieszkający w Lublinie. - Ofert jest naprawdę dużo - mówi. - Poza tym Holandia to piękny kraj, w którym mieszkają niezwykle życzliwi ludzie. Zapraszamy!