Od wczoraj trwał pościg za kobietą osadzona w Areszcie Śledczym w Lublinie, która oddaliła się z miejsca pracy w Domu Pomocy Społecznej Kalina. Kobiety nie udało się jak dotąd złapać.
– W poniedziałek około godz. 14.40 dyrektor Aresztu Śledczego został poinformowany, że z Domu Pomocy Społecznej Kalina oddaliła się osadzona – mówi por. Edyta Radczuk, rzecznik prasowy dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Lublinie.
Grupy pościgowe sprawdziły wszystkie miejsca, w których mogła się znajdować poszukiwana: dworce kolejowe i autobusowe. Poszukujący udali się także pod adresy, pod którymi mogła się znajdować kobieta. Bezskutecznie.
Dzisiaj grupy pościgowe zakończyły pracę. Dyrektor Aresztu Śledczego wszczął czynności mające na celu ustalenie okoliczności zdarzenia. Powiadomiony został też Sąd Okręgowy w Lublinie i Sąd Rejonowy w Chełmie, który zarządził karę pozbawienia wolności. Teraz najprawdopodobniej zostanie za nią rozesłany list gończy.
Kobieta pracowała poza aresztem od grudnia ubiegłego roku. – Osadzona była ściśle wyselekcjonowana do zatrudnienia. Nie było żadnych zastrzeżeń co do jej zachowania – dodaje por. Edyta Radczuk.
Jej kara miała się zakończyć w przyszłym roku.