Ostatniej doby w lubelskiej policyjnej izbie zatrzymań było trudno o wolne miejsce. Za kratkami wylądowało 20 osób podejrzewanych o udział w kolejnej aferze stłuczkowej. To już lubelska specjalność – nasz wymiar sprawiedliwości zajmuje się kilkunastoma takimi sprawami.
Przestępcza grupa wyłudzała ubezpieczenia za fikcyjne kolizje. Działała od lutego 1999 roku na terenie Lublina, Zamościa, Puław, Krasnegostawu i Tomaszowa Lubelskiego. Firmy ubezpieczeniowe straciły setki tysięcy złotych. Wśród poszkodowanych firm są PZU, Alianz, Samopomoc SA, Nordea Polska oraz Warta. Zatrzymanym grozi do 8 lat więzienia.
Członkowie gangu to młodzi ludzie, w wieku 23–26 lat. Wśród nich byli m.in. studenci, przedsiębiorcy i przedstawiciele handlowi. Na czele gangu stało 10 osób – m.in. kilku studentów lubelskich uczelni. To oni wpadli na pomysł oszustwa. Powoli wciągnęli do interesu swoich znajomych. Szefostwo ustalało miejsce (najczęściej na skrzyżowaniach) i czas fikcyjnej kolizji. Za stłuczkę płacili jej uczestnikom od 1 do 7 tys. zł. Firmy ubezpieczeniowe wypłacały zaś za fikcyjne szkody nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Niektóre samochody były używane w stłuczkach nawet kilka razy w ciągu miesiąca. Udziały były dzielone według ról, jakie poszczególne osoby odgrywały w tym oszustwie. Aby nie wzbudzać podejrzeń, samochody co jakiś czas zmieniały właścicieli – oczywiście w ramach gangu.
Od 2003 roku policja wpadła na trop kilkunastu gangów wyłudzających odszkodowania. Do grona oszustów należało również 27 policjantów. A przynajmniej tylu do tej pory zatrzymali ich koledzy. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że liczba nieuczciwych funkcjonariuszy jest z pewnością większa i wkrótce będą kolejne zatrzymania. – To kwestia dni – zdradził nasz informator. – Na ich miejscu szczoteczkę do zębów trzymałbym pod poduszką. Przyda się w areszcie. Oszuści wyłudzili od nich ok. 5 mln złotych.