Pierwsze Prawo i Sprawiedliwość. Tuż za nim Platforma Obywatelska. Po nich długo, długo nic i... Sojusz Lewicy Demokratycznej. Tak zdecydowali Polacy we wczorajszych wyborach parlamentarnych, w których frekwencja ledwo przekroczyła
40 procent.
PO zawierzyło 24-26 procent wyborców. Trzeciemu w wyścigu do Sejmu SLD po piętach depczą Liga Polskich Rodzin i Samoobrona.
Na Wiejskiej zostanie również PSL. I to jest też niespodzianka, bo wiele sondaży nie dawało ani ludowcom, ani postkomunistom szans na przekroczenie 5-procentowego progu wyborczego. Pozostałe partie najprawdopodobniej nie wejdą do Sejmu. Takie wstępne wyniki podał PBS i OBOP (dla TVP 1) oraz Gfk Polonia (dla TVN).
Polityczne sympatie Polaków podzieliły się wzdłuż Wisły. Wschodnia część kraju, w tym Lubelszczyzna, wyraźnie wskazała na PiS, zachodnia - na PO. W woj. lubelskim - według TVP1 - PiS wygrało przed PO i Samoobroną.
PiS i PO zgarnęły większość miejsc w Senacie. Senatorem został m.in. lublinianin Krzysztof Cugowski z Budki Suflera.
662 kandydatów na posłów i 39 na senatorów z dwóch okręgów w Lubelskiem nie przekonało wyborców do głosowania - frekwencja przekroczyła
43 proc., co było niezłym wynikiem na tle kraju. Rekordową frekwencję zanotowano w gminie Godziszów (pow. janowski) - zagłosowało tam aż 67 procent uprawnionych. - U nas ludzie są bardzo zorganizowani i mają poczucie obywatelskiego obowiązku. W dzień wyborów najpierw wszyscy idą do kościoła, a potem - równie licznie - do urn - tłumaczy Jan Jędzura, przewodniczący miejscowej rady gminy.
Niektóre komisje podejrzewały, że kandydaci agitują nawet w dniu wyborów. W niedzielę na policję w Biłgoraju zgłosił się kandydat Platformy Obywatelskiej, Jacek Patro. Poinformował, że ktoś zakleił papierem szyby jego samochodu, zaparkowanego przed lokalem komisji wyborczej nr 9. Okazało się, że to przewodnicząca komisji kazała zasłonić plakaty kandydata, przyklejone na szybach, wewnątrz auta.
W Puławach głosowali przede wszystkim starsi ludzie. Podobnie w Łęcznej. - Młodzi nie chcą, a starzy muszą - panie Helena Stachyra i Irena Malczak głosowały przy ul. Szkolnej. - O to walczyłyśmy. Msza święta, głos na ładnych panów z PiS, a teraz idziemy na obiad.
- Głosowanie to wasz obowiązek - apelował do swoich wiernych ks. Antoni Sykut, proboszcz parafii Częstoborowice koło Rybczewic. A po chwili udzielił dokładnej instrukcji, jak należy zaznaczyć nazwisko kandydata. I ilu mamy wybrać posłów, a ilu senatorów. Podkreślił: Pamiętajcie, że iks to ma być iks, a nie krzyżyk.
Do lokalu wyborczego w Ciechankach kilku starszych mieszkańców, w tym 80-letniego Józefa Paczkowskiego z Zakrzowa, przywiózł samochód Urzędu Miejskiego w Łęcznej. - Ja bym ich wszystkich związał sznurkiem i potopił - złościł się pan Józef na polityków. - Te wybory niczego nie zmienią. A dlaczego dziś jestem? Bo myślałem, że dziś wybieramy prezydenta.
Nieoficjalne wyniki wyborów dla województwa lubelskiego poznamy dzisiaj.