Jest szansa na decyzję prezydenta RP w sprawie nadania polskiego obywatelstwa Halinie Sycie. Ale potrzeba było aż roku i interwencji mediów, by urzędnicy uznali sytuację chorej na raka Ukrainki i jej dzieci za wyjątkową.
O nadanie polskiego obywatelstwa Halina Syta, mieszkająca w Polsce od 14 lat, wystąpiła w maju ub. roku. Jej wniosek powędrował do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, a stamtąd do Kancelarii Prezydenta RP. Halina ponad rok czekała na odpowiedź. Nie doczekała się. - W październiku kończy mi się czasowy pobyt w Polsce. Zgodnie z prawem, nie będę mogła tu przebywać - mówi Halina. - A przecież moi synowie są Polakami. Ja nie mam innego domu, poza tym w Polsce.
Nikt z Kancelarii Prezydenta nie skontaktował się z kobietą, by poinformować ją, ile będzie musiała czekać na odpowiedź. Dopiero, gdy sprawą zainteresowały się media, urzędnicy zajęli się jej sprawą. Okazuje się, że nadanie jej obywatelstwa to czysta formalność. Podstawowy warunek - 5-letni okres mieszkania w Polsce - kobieta spełniła dawno temu. Dlaczego więc wciąż nie ma decyzji w jej sprawie?
- Przesyłane do Kancelarii Prezydenta RP wnioski są rozpatrywane zgodnie z kolejnością ich wpływu - tłumaczy zwłokę Walczuk. I daje nadzieję, że teraz sprawa nabierze rozpędu. - O decyzji niezwłocznie poinformujemy.
Dramatyczną historię Haliny opisujemy od kwietnia 2008 r., gdy rozpoznano u niej złośliwy nowotwór. Kobieta przeszła poważną operację i radioterapię, po której lekarze orzekli, że jest całkowicie niezdolna do pracy. Do problemów zdrowotnych dołączyły bytowe; Halina samotnie wychowuje 11-letnie bliźniaki, bo jej mąż zmarł nagle 2 lata temu. Kilkakrotnie występowała o rentę i wciąż jej odmawiano.
Dopiero, gdy o Halinie zrobiło się głośno w całej Polsce, prezes ZUS w Warszawie uznał, że jej sytuacja jest wyjątkowa. I przyznał rentę.
Wreszcie i urzędnicy prezydenta uznali sytuację Haliny za wyjątkową. - Przykro, że muszę opowiadać publicznie o swoich nieszczęściach, by urzędnicy pochylili się nad moją sprawą - mówi Halina. - Ale z góry im za to dziękuję. Będę bezpieczna, dumna i szczęśliwa, mając polskie obywatelstwo. Będę mogła godnie żyć.
Historia dramatycznych losów Haliny w piątkowym Magazynie