Andrzej Pruszkowski sprzątał przez godzinę teren przy LO im. Unii Lubelskiej. Dwunastu strażników miejskich pomagało uczniom porządkować okolice szkół na LSM i Felinie. Do akcji przyłączyli się studenci Akademii Medycznej i klerycy z seminarium duchownego.
Prezydent porządkował ulicę Dolną Panny Marii i okolice szkoły, której jest absolwentem. - Nie mam kompleksów - dodaje Pruszkowski. - Lublin jest o wiele czystszy nawet od Brukseli, skąd wczoraj wróciłem. Na tle wielu europejskich miast wypada rewelacyjnie.
Do porządkowania przyłączyli się też miejscy strażnicy. Zakasali rękawy i przez kilka godzin zbierali śmieci wokół szkół podstawowych nr 52 przy ul. Jagiełły i nr 29 przy ul. Wajdeloty. - To byli sami ochotnicy. W sumie 12 osób - mówi Robert Gogola, rzecznik prasowy Straży Miejskiej.
Uczestnicy akcji zorganizowanej przez Miejski Inspektorat Ochrony Środowiska zostali wyposażeni w niebieskie worki na śmiecie i rękawice. Ale otrzymały je tylko zorganizowane grupy. - Prywatnym osobom nie dawaliśmy worków - tłumaczą urzędnicy.
Młodzież sprzątała głównie w okolicach swoich szkół i na osiedlach, gdzie mieszka.
- Wokół naszej szkoły jest strasznie brudno - mówi 14-letni Mateusz Głazowski z Gimnazjum nr 10 na LSM. - Najwięcej jest niedopałków. Chociaż my nie palimy. Za to śmiecą nam pod szkołą okoliczni mieszkańcy - dodaje z uśmiechem.
Uczniowie z Zespołu Szkół nr 5, w okolicy ulic Spokojnej i Czechowskiej, zebrali ponad 30 worków śmieci. - Dzięki sprzątaniu urwały nam się lekcje - mówili zadowoleni uczniowie.
Worki ze śmieciami zabrały po południu firmy komunalne. Wysypisko w Rokitnie przyjmowało je bezpłatnie. •
wielokrotnie wskazywaliśmy miejsca, które wymagają posprzątania. Czy po wczorajszej akcji rzeczywiście świecą czystością? gdzie nadal są śmieci? Czekamy na sygnały od czytelników pod nr tel. 534-06-02