Andrzej Z., jeden z szefów lubelskiego półświatka, przyznał się wczoraj do przewodzenia zbrojnemu gangowi, który chciał zarabiać na prostytucji, oszustwach i wymuszeniach. Gangster złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Chce dostać cztery lata więzienia.
Według prokuratury zabójstwa Norberta N. dokonał Cezary L., ps. "Killer”, oraz Sylwester N. Pierwszy z mężczyzn prawdopodobnie nie żyje. Za zabójstwo odpowiada tylko Sylwester N. Jego kompani oskarżeni są o ukrycie zwłok. Wśród nich jest Cezary M., były policjant.
Do zabójstwa doszło podczas libacji, która odbywała się w agencji towarzyskiej. Według prokuratury "Killer” zaczął zarzucać Norbertowi N., że związał się z konkurencyjnym gangiem z LSM. Wyszkolony w sztukach walki kulturysta rzucił się na swoją ofiarę. Do bicia przyłączył się też Sylwester N. Norbert N. został skatowany na śmierć. Kompani zabójców wywieźli jego zwłoki z Lublina i zakopali w lesie. Odnaleziono je dopiero po siedmiu miesiącach.
Na wczorajszej rozprawie Sylwester N. nie przyznał się do winy. Za niewinnych podawali się również jego kompani. Następna rozprawa odbędzie się w październiku. W sprawie występuje aż 10 świadków incognito. (er)