Rywalizujące ze sobą posłanki PO ogłaszają sukces w sprawie budowy olimpijskiego basenu w Lublinie.
Rzecz dotyczy 50-metrowego krytego basenu przy Al. Zygmuntowskich. Bez rządowej dotacji miasto go nie zbuduje. Szansa na nią pojawiła się w sierpniu 2009 r. Na interpelację poseł Magdaleny Gąsior-Marek minister sportu odpisał wtedy, że miesiąc wcześniej inwestycja została ujęta w rządowym programie, ale nie oznacza to jeszcze przyznania pieniędzy.
W zeszłą sobotę poseł Joanna Mucha wysłała mediom komunikat. – (…) pan wiceminister podpisał decyzję o dofinansowaniu budowy basenu olimpijskiego w Lublinie. W tej chwili decyzja ta czeka już tylko na podpis ministra Adama Giersza. A to zgodnie ze słowami wiceministra Stachurskiego powinno być tylko formalnością – pisze Mucha. I podkreśla, że to wspólny sukces jej, Janusza Palikota i Gąsior-Marek. – Mam też nadzieję, że nikt z kandydatów nie podejmie próby zawłaszczenia wspólnego wysiłku.
Tymczasem, wczoraj Gąsior-Marek rozesłała do mediów zaproszenie na konferencję "w związku z piątkowym podpisaniem przez ministra sportu Adama Giersza decyzji o dofinansowaniu budowy basenu olimpijskiego”. Nie ma daty, ani miejsca konferencji. – Odbędzie się w przyszły czwartek lub piątek – pisze Gąsior-Marek. I zapowiada udział ministra sportu i prezydenta Lublina, który specjalnie wróci z urlopu.
Tyle że ministerstwo ma inną wersję
Dlaczego posłanki na wyścigi ogłaszają sukces? – Nie powiedziałabym, że na wyścigi. Z tego, co wiem, jest to decyzja o przyznaniu pieniędzy – mówi Joanna Mucha. – Lublin starał się o 60 mln zł, dostał 30 mln. Nadal wspólnie będziemy zabiegały o kolejne pieniądze.
– Z informacji, które posiadam, wynika, że nic nie jest w stanie zagrozić przyznanym funduszom – stwierdza Gąsior-Marek. – Wszelkie wątpliwości rozwieje minister Giersz i właśnie po to zwołuję przyszłotygodniową konferencję.