Na czele gangu stał ojciec kuriera. On koordynował wszystkie działania przestępczej grupy. – Wszyscy są już za kratkami – poinformowała wczoraj policja. Zatrzymani mieszkają w jednej z podlubelskich miejscowości.
W przestępczej grupie istniał ściśle określony podział zadań. – Jedna z osób mieszkała w Holandii, gdzie była na stałe zatrudniona. Tam kupowała narkotyki i przygotowywała je do wywiezienia – mówi J. Wójtowicz. – W umówione miejsce przyjeżdżał kurier, który otrzymywał przesyłkę i wracał do Polski. Jeździł zawsze sam, żeby zminimalizować niebezpieczeństwo wpadki. Był to typowy, dobrze przygotowany kanał przerzutowy.
Narkotyki były ukryte w kole zapasowym. Tak „nafaszerowane” koła co najmniej pięciokrotnie kursowały między Polską i Holandią.
Czterej zatrzymani mają od 21 do 46 lat. Dotychczas żaden z nich nie figurował w policyjnych kartotekach. Narkotyki były rozprowadzane wśród „hurtowników”, a następnie trafiały do odbiorców, m.in. w Lublinie, Kraśniku, Łęcznej i Lubartowie. Funkcjonariusze zabezpieczyli również dwa samochody bmw, należące do członków gangu. Ich wartość to ok. 60 tys. zł. Wszyscy najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie. Grozi im do 8 lat więzienia.
– To duży sukces policji i Wydziału Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Okręgowej – podkreśla nadkom. Wójtowicz. – Walka z narkobiznesem opiera się przede wszystkim na pracy operacyjnej. W tym przypadku była ona solidnie wykonana. •