Przybywa zwierząt w prywatnym mini zoo w Romanówce koło Nałęczowa. Niedawno na świat przyszła m.in. lama. Młode mają również – pochodzące z Francji osły Poitou, bydło szkockie i kangury. W tym roku w Romanówce zamieszkała też para tamaryn złotorękich. Być może uda się zdobyć także czarną panterę.
– Młodych jest sporo – przyznaje Krzysztof Żerdzicki, właściciel Parku Zwierząt, Rozrywki i Edukacji zlokalizowanego w Romanówce (gmina Wojciechów), 8 km od Nałęczowa i 26 km od Lublina. – Lama urodziła się w ubiegłym tygodniu, bydło szkockie około 2 miesięcy temu. Kilka miesięcy ma też osiołek Poitou. Około 3,4 miesięcy temu na świat przyszedł również kangur.
Niedawno wykluły się również dwie kaczki rasy biegus indyjski. W parku jest też młody bawół i makak – wąskonosa małpka.
Park zwierząt działa od 4 lat. Na powierzchni kilku hektarów zostało zgromadzonych kilkadziesiąt gatunków egzotycznych zwierząt. Jest też plac zabaw dla dzieci. Na miejscu jest także możliwość zorganizowania zajęć edukacyjnych i warsztatów.
– Myślę, że od czasu rozpoczęcia działalności w naszym parku urodziło się już około 40 zwierząt – podlicza Żerdzicki. – Osły co roku mają potomstwo, podobnie jak bawoły indyjskie. Co roku przybywa mam również lemurów. Lew również nam się urodził.
Dochodzą też nowe gatunki zwierząt – od tego sezonu w Romanówce można oglądać parę małp tamaryn złotorękich. Właściciel myśli o kolejnych zwierzętach. – Mam na myśli gerezę abisyńską, lemury wari i czarną panterę. W przypadku pantery jest jeden warunek, na wymianę mamy mieć pumę, więc jeśli urodzą się pumy to dopiero wtedy będę mógł myśleć o wymianie. Ponieważ między sobą na zwierzęta się wymieniamy.
A szansa jest spora. – W ubiegłym tygodniu jedna nasza puma pojechała do zoo na Słowację – mówi Żerdzicki.
Zwierzęta, które można oglądać w Romanówce są sprowadzane z zagranicy, ale też są też te uratowane przez Fundację Lubelska Straż Ochrony Zwierząt. Działa też Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt. – Mieliśmy niedawno dwa konie, ale oddaliśmy je do hodowli pod Hrubieszowem. Mają tam duże wybiegi – mówi Żerdzicki. – Trafiają do nas również okaleczone ptaki – sporo jest bocianów. I dodaje: Wiewiórek też trafia sporo, wypuszczamy je wiosną na wolność. Mamy też wydrę. Jest oswojona. Je z ręki. Została tego wcześniej nauczona. Z tych powodów na wolności sobie już sama nie poradzi.
W parku w Romanówce jest w sumie ponad 100 zwierząt. Wśród nich m.in. biały lew, których w Polsce jest zaledwie kilka.