Uprowadzone psy zostały podrzucone pod Klinikę Weterynaryjną. Pary szczeniaków nie było od piątku. Wczoraj wróciły do naukowców z Uniwersytetu Przyrodniczego. Policja nadal szuka sprawcy.
22 kwietnia z Kliniki Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie zginęły dwa 6-miesięczne psy rasy beagle. Zwierzęta były własnością uniwersytetu. Jak informowała zdawkowo uczelnia przyznając, że w ogóle doszło do takiego zajścia, były w trakcie leczenia.
Teraz Iwona Pachcińska, rzecznik Uniwersytetu Przyrodniczego lakonicznie potwierdza, że psy się znalazły. – Jesteśmy w kontakcie z policją, która wyjaśnia okoliczności zdarzenia – dodaje.
– Dla nas sprawa się nie kończy. Nadal szukamy sprawcy kradzieży i osoby, która w środę przed południem podrzuciła psy pod Klinikę Weterynaryjną przy ul. Głębokiej – mówi oficer prasowy Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Z pierwszych ocen stanu zwierząt wynika, że nic złego im się przez te kilka dni nie stało.