Proces lekarza oskarżonego o jazdę po pijanemu nie ruszył zgodnie z planem. Sebastian N. zachorował i nie pojawił się w sądzie. Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na październik.
Świadkowie stawili się w komplecie. Zabrakło jednak oskarżonego. Jego pełnomocnik przedstawił zaświadczenie lekarskie, z którego wynika, że 33-latek zachorował i nie może brać udziału w rozprawie. Nie wiadomo, czy Sebastianowi N. dokucza chwilowa niedyspozycja, czy też poważnie podupadł na zdrowiu. Sprawa została odroczona do 23 października.
Psychotropy, alkohol i BMW
Z ustaleń śledczych wynika, że młody medyk ma wyjątkową słabość do alkoholu i środków psychotropowych. Objawiła się ona m.in. w marcu, kiedy doszło do kolizji u zbiegu al. Solidarności i al. Sikorskiego w Lublinie. Sebastian N. prowadził wówczas swoje BMW. Staranował trzy samochody czekające na czerwonym świetle. Próbował uciekać z miejsca zdarzenia. Szarpał się ludźmi, którzy chcieli go zatrzymać. Miał pecha, bo trafił na policjantów z Centralnego Biura Śledczego i funkcjonariuszkę z komendy wojewódzkiej. Podróżowali oni jednym z aut, w które uderzył Sebastian N. Zatrzymali i obezwładnili agresywnego 33-latka.
- Świadkowie zeznali, że bełkotał i czuć było od niego alkohol - relacjonował po zdarzeniu Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskiej policji.
Badanie wykonane godzinę po zdarzeniu wykazało, że Sebastian N. miał blisko 2,3 promila alkoholu w organizmie. Młody lekarz prowadził również pod wpływem silnego leku psychotropowego. Według biegłych, dawka leku, jaką przyjął dwukrotnie przewyższała normę. Połączenie medykamentu z alkoholem spotęgowało efekt upicia się.
Nie pierwszy raz
Kiedy Sebastian N. usłyszał prokuratorskie zarzuty przyznał się do winy, ale odmówił składania wyjaśnień. Wcześniej już dwa razy tracił prawo jazdy: za prowadzenie po pijanemu i przekroczenie limitu punktów karnych. Mężczyzna stawał również przed sądem za kradzież leków z karetki pogotowia w Rykach. Sprawa została jednak warunkowo umorzona.
Sebastian N. robi specjalizację okulistyczną w szpitalu przy ul. Staszica w Lublinie. Pracuje również w Opolu Lubelskim, gdzie jeździ w karetce pogotowia.