Czy można zostać rachmistrzem mając znajomego urzędnika?
Nie da się tego wykluczyć. Brak jest bowiem jasnych zasad selekcji kandydatów. O tym, kto dostanie szansę na zarobienie pieniędzy, zdecyduje opinia urzędnika.
W ub. tygodniu przed punktami naboru w Lublinie gromadziły się setki ludzi. W kolejkach czekali po kilkanaście godzin. W ciągu trzech dni zarejestrowano 6 093 osoby. W Lublinie potrzeba 1700 rachmistrzów. Nie ma jednak jasnych zasad selekcji kandydatów. – Możemy przeszkolić trzy tysiące kandydatów. Pod warunkiem że dostaniemy z Urzędu Statystycznego wystarczającą ilość materiałów szkoleniowych – tłumaczy Danieluk.
Urząd Statystyczny przygotował tymczasem dla Lublina 1700–1800 zestawów dokumentów dla kandydatów na rachmistrzów. – Jeśli przeszkolimy więcej kandydatów niż potrzeba, to zmarnujemy mnóstwo pieniędzy. I co miałoby się stać z tymi, którzy przejdą pomyślnie szkolenie, a z braku miejsc nie zostaną rachmistrzami? – wyjaśnia Maria Bilska, z-ca dyr. Urzędu Statystycznego w Lublinie.
Kto więc ma szanse na zostanie rachmistrzem w Lublinie? – Tylko studenci i bezrobotni, po połowie miejsc dla kandydatów każdej z tych grup – stwierdza ostatecznie Danieluk.
Wśród bezrobotnych preferowane mają być osoby z wyższym wykształceniem i bez prawa do zasiłku. Na posadę rachmistrza nie mają co liczyć osoby po 60 roku życia oraz... z brzydkim charakterem pisma. Szczegółowe zasady kwalifikacji gmina ma ustalić dzisiaj.
W Zamościu, gdzie zgłosiło się 1000 osób na 300 miejsc, kandydaci na szkolenia mają być wyłonieni po dodatkowej rozmowie z urzędnikami gminy. – Nie wprowadziliśmy jakiegoś konkretnego dodatkowego kryterium. Podczas rozmowy z kandydatami na pewno będę patrzył na to, gdzie dana osoba pracuje i jakie posiada referencje – mówi Krzysztof Ziemiński, sekretarz Urzędu Miasta w Zamościu.
Listy zakwalifikowanych na szkolenia pojawią się w Lublinie 20 marca. Szkolenie rachmistrzów potrwa 5 dni (40 godzin zajęć) i zakończy się egzaminem.
Artur Jurkowski, (gut), (bar)