O dalsze losy Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej pytają marszałka województwa radni PiS, ale nie radni wojewódzcy, tylko... miejscy. Wczoraj sami poinformowali media o wysłanej do marszałka (kopie trafiły do wojewody i premier) prośbie o wyjaśnienia, m.in. w sprawie dokończenia budowy COZL.
– Ta inwestycja nie może trwać wiecznie, ona musi mieć jakiś finał – mówi Stanisław Brzozowski, miejski radny PiS.
Rzeczniczka marszałka odpowiada, że „rozważane są różne warianty wyboru” firmy, która dokończy przerwaną budowę i to jak najszybciej. – Takie decyzje wymagają jednak czasu. Na pewno nie stanie się to w ciągu najbliższego tygodnia czy dwóch – zastrzega Beata Górka. Ale zapewnia: – Inwestycja zostanie dokończona w tym roku. Są na to zabezpieczone środki: ponad 46 mln zł na rozbudowę i ok. 16 mln na wyposażenie. Brak oficjalnych informacji nie oznacza, że w COZL nic się nie dzieje.
Tymczasem PiS twierdzi, że dzieje się źle, odkąd w marcu 2016 r. zwolniona została poprzednia dyrektor COZL, Elżbieta Starosławska. – Do marca to centrum funkcjonowało, mieliśmy najlepszych specjalistów ściągniętych z całej Polski. Ci specjaliści się porozchodzili – mówi Brzozowski.
– To nieprawda, że z centrum odchodzą specjaliści – twierdzi tymczasem Zbigniew Stopa, obecny dyrektor COZL. – Pacjenci są cały czas pod profesjonalną opieką. W niektórych obszarach rozważamy nawet pozyskanie dodatkowych specjalistów.