Kolejny hipermarket spożywczy powstanie w Lublinie.
Inwestorem będzie najprawdopodobniej brytyjskie Tesco. - Nie ma
powodu, aby umacniać pozycję obecnych w Lublinie sieci francuskiej i niemieckiej - podkreślał prezydent Lublina.
Od rana sala obrad Rady Miasta była oblegana przez lubelskich kupców. Protestowali przeciwko uchwałom, które miały umożliwić budowę centrum handlowego przy al. Kraśnickiej (przy wjeździe do miasta od strony Rzeszowa). - Uchwały są próbą naginania prawa dla jednej sieci handlowej, którą jest Tesco - twierdził Ireneusz Bryzek z Regionalnego Klubu Biznesu.
- To nie jest grunt dla Tesco, ale pod hipermarket - odpierał ataki Andrzej Pruszkowski, prezydent Lublina. - Fakt, że Tesco zgłosiło oficjalnie zainteresowanie działką, może tylko przynieść miastu korzyści, więcej moglibyśmy zarobić na oddaniu gruntu.
Kupcy boją się, że budowa hipermarketu spowoduje upadek ich sklepów. - To zwykła gra interesów - usłyszeliśmy w kuluarach. - Normalne, że kupcy się boją, ale za wszystkim stoi firma, która może stracić znacznie więcej - hipermarket Leclerc przy Zana (jest on położony w niedalekim sąsiedztwie planowanej inwestycji - red.).
Odmienne zdanie od kupców mieli przedstawiciele firm budowlanych, którzy po południu, w roboczych strojach, stawili się w Ratuszu. Podkreślali, że budowa nowego centrum handlowego to dla nich szansa na przetrwanie na rynku. - Miasto potrzebuje inwestycji jak krwi - sekundował im Jacek Krzyżanowski, dyr. ekonomiczny Komunalnego Przedsiębiorstwa Robót Inżynierii Sanitarnej. - Budowa dużego centrum handlowego byłaby kołem zamachowym gospodarki. I zaraz dodaje. - Niech klienci decydują, gdzie chcą robić zakupy.
Władze miasta wskazywały na korzyści wynikające z budowy nowego centrum handlowego. - To nie tylko budowa, ale też infrastruktura. Zarobią firmy dostarczające gaz, prąd, wodę - wyliczał Pruszkowski. - Tego nie będą robiły krasnoludki, ale lubelskie firmy.
Ostatecznie za uchwałą umożliwiającą powstanie hipermarketu głosowało 17 radnych, przeciwko było 10, wstrzymało się 4. Jednocześnie radni otworzyli furtkę do poszerzenia inwestycji o 4 hektary, wystawiając na sprzedaż położoną po sąsiedzku miejską działkę. Miasto może na tym zarobić ponad 10 mln zł.
- Jestem zadowolony z takiego obrotu sprawy - nie ukrywał Stanisław Walkowski, dyr. ds. inwestycji Tesco Polska. - W naszym centrum w Lublinie pracę znajdzie 600-800 osób.
Brytyjczycy są w stanie wybudować hipermarket w ciągu 16-18 tygodni. Inwestycja ma kosztować 80-100 mln zł.
Francuzi i Niemcy
we Wrocławiu. Teraz ma,
po przejęciu w 2002 r. sieci HIT, 34 hipermarkety. W ciągu tygodnia każdą placówkę Tesco odwiedza ponad
50 tys. kupujących.