Rośnie armia urzędników i liczba służbowych samochodów. Jednocześnie Lubelskie spada w rankingach i nie radzi sobie z przyznawaniem unijnych dotacji - przekonuje radny PiS i domaga się dymisji marszałka (PSL)
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– Sławomir Sosnowski powinien zrezygnować ze stanowiska – przekonywał na czwartkowej sesji sejmiku radny PiS Michał Mulawa. W przygotowanej na tę okazję prezentacji „Fakty o regionie lubelskim vs. propaganda PSL” dowodził dlaczego marszałek powinien podać się do dymisji.
Radny ma pretensje o ostatnią pozycję Lubelskiego w przeliczeniu PKB na mieszkańca. O fatalną ocenę naszego regionu w raporcie o atrakcyjności inwestycyjnej województw (gorzej wypadło tylko woj. świętokrzyskie). O zatrważający stan dróg wojewódzkich.
Biegnący przez pięć województw Polski Wschodniej szlak rowerowy Green Velo to według radnego PiS typowe działania propagandowe. – W wielu miejscach w naszym regionie, np. między Kodniem i Sławatyczami stan drogi jest tak fatalny, że strach jeździć samochodem, a co dopiero mówić rowerem. Trasę otwarto z wielką pompą, oglądamy piękne filmy promocyjne, a prawda jest zupełnie – przekonuje Mulawa.
Według niego, marszałek nie radzi sobie też z podziałem funduszy unijnych na lata 2014-2020. Wypomina awarię systemu internetowego i związane z tym wstrzymanie naborów wniosków w dwóch konkursach. Radny ostrzega, że w efekcie pierwsze unijne pieniądze trafią do samorządów i przedsiębiorców dopiero w 2017 r.
„Dynamicznie i stabilnie” rosną jedynie dwa wskaźniki: zatrudnienie w urzędzie i liczba służbowych aut. Na koniec 2015 roku w urzędzie marszałkowskim pracowało 1159 osób. Mulawa przypomina, w 2006 roku, gdy w województwie jeszcze rządził PiS, urząd zatrudniał jedynie 493 osób. Według niego niezrozumiały jest także utrzymywanie służbowych 21 aut, co kosztuje pół miliona złotych rocznie.
– To młodzieńczy wybryk, który nie robi na mnie wrażenia. Nie zamierzam podawać się do dymisji – komentuje wystąpienie radnego marszałek Sosnowski. – Odkąd PiS przejął władzę w kraju, wiele osób traci stanowiska. Pan Mulawa też chyba poczuł taką moc.
Marszałek przekonuje, że nasze PKB jest najniższe w kraju, ale tempo jego przyrostu jest zadowalające. W kwestii podziału unijnych dotacji też nie wypadamy najgorzej. – Część konkursów ogłosiliśmy jako pierwsi, niektóre z województw jeszcze tego nie zrobiły – dodaje.
Przyrost zatrudnienia tłumaczy z kolei „strukturą organizacyjną” urzędu. – Inne regiony mają swoje agendy na zewnątrz. A my w ubiegłym roku przejęliśmy 50 pracowników Biura Planowania Przestrzennego – mówi Sosnowski. – Jako jedyne z województw prowadzimy program usuwania azbestu. Realizujemy też trzecią edycję projektu o wykluczeniu cyfrowym. To wszystko oznacza potrzebę dodatkowego zatrudnienia – przekonuje. – Fakty zostały przedstawione przez radnego w sposób tentendencyjny.