Na problem z organizacją wymaganych przez prawo posiedzeń skarżą się rady dzielnic. Każda z nich do końca kwietnia powinna rozliczyć z zeszłorocznej pracy powołany przez siebie zarząd dzielnicy. Część z nich obawia się, że spotkanie w ciasnym pomieszczeniu może być w czasie epidemii zbyt ryzykowne.
W Lublinie działa 27 rad dzielnic, a każda z nich wybiera ze swojego grona zarząd dzielnicy, który ma pilnować najważniejszych spraw. Co rok zarząd jest rozliczany z pracy przez radę, która musi to zrobić do 30 kwietnia.
– My to zrobiliśmy już w lutym – mówi Zygmunt Ostrowski, przewodniczący Rady Dzielnicy Stare Miasto. – Ale teraz nie mielibyśmy się jak zebrać. Już marcowe spotkanie było odwołane, teraz nie planujemy kolejnych, może w czerwcu.
– Nie chciałbym narażać kolegów, dlatego na razie nie będę zwoływać posiedzenia – zapowiada Józef Nowomiński, przewodniczący Rady Dzielnicy Tatary. – Teoretycznie możemy się spotykać, o ile zachowamy odpowiednią odległość. My akurat mamy odpowiednio duży lokal – podkreśla. Nie wszyscy mają tyle miejsca, a jeśli rada nie skwituje zarządu do końca kwietnia, mogą ją czekać poważne konsekwencje. – Może zostać rozwiązana.
O ułatwienie działalności radom dzielnic apeluje do prezydenta wiceprzewodniczący Rady Miasta, Marcin Nowak. Jego zdaniem należy umożliwić zdalne posiedzenia.
– Jesteśmy na etapie analizy możliwości technicznych i narzędzi, które umożliwiłyby zdalne obradowanie przy jednoczesnym zachowaniu wymogów formalno-prawnych dotyczących prawidłowości posiedzeń i ważności rozstrzygnięć – odpowiada Monika Głazik z Urzędu Miasta. Zapewnia, że w razie potrzeby Ratusz dostarczy na obrady środki dezynfekcyjne i rękawiczki.
Ratusz zapewnia też, że jeśli jakaś rada lub zarząd dzielnicy nie będzie mieć warunków do spotkania, to urząd zorganizuje odpowiednio duży lokal. – Umożliwiający zachowanie pomiędzy uczestnikami odległości nie mniejszej niż 1,5 m – deklaruje Głazik. Prezydent zdecydował też, że jeśli jakaś rada dzielnicy nie zajmie się absolutorium do 30 kwietnia, nie będzie wobec niej wyciągać żadnych konsekwencji. – W czasie obowiązywania epidemii oraz do 30 dni po jego zakończeniu.