Pomnik pomordowanych Żydów miał stanąć pierwotnie na Podwalu, a przy Świętoduskiej znalazł się przypadkowo – przypominają władze Lublina w liście do warszawskiej gminy wyznaniowej żydowskiej. W poniedziałek gmina ostro zaprotestowała przeciwko przenosinom monumentu ze Świętoduskiej w okolice zamku.
Okazuje się jednak, że w tej sprawie środowisko żydowskie jest podzielone
Pomnik ku Czci Ofiar Masowej Eksterminacji Ludności Żydowskiej stoi na gruncie, który w ubiegłym roku kupiła spółka Arkady. Firma chce wybudować tam podziemny parking z galerią handlową, wyremontować budynek dawnej restauracji Arkady oraz dobudować skrzydło do Ratusza. Władze miasta, przy akceptacji gminy wyznaniowej żydowskiej, najpierw zdecydowały o przeniesieniu pomnika na róg Świętoduskiej i Lubartowskiej. Teraz zmieniły zdanie. Chcą, by monument stanął w okolicy ulic Podwale i Zamkowej.
– Nowa lokalizacja jest zła – komentował Piotr Rytka-Zandberg z gminy wyznaniowej żydowskiej w Warszawie.
Na protest gminy odpowiedział wczoraj zastępca prezydenta Janusz Mazurek. Przypomniał, że po wojnie Żydzi chcieli wznieść pomnik na Podwalu, na terenie byłego getta. Sprzeciwiły się temu władze komunistyczne.
Z odsieczą dla władz Lublina pospieszył Józef Dakar, przewodniczący Ziomkostwa Żydów Lubelskich (kilka dni temu dostał od prezydenta tytuł Honorowego Ambasadora Lublina). „(...) Nowa lokalizacja pomnika jest niewątpliwie lepsza i bardziej wymowna – znajdzie się on na terenie byłej dzielnicy żydowskiej, a później wojennego getta, w ten sposób godnie upamiętniając mieszkających tam Żydów, ofiary zagłady” – oświadczył na internetowej stronie Urzędu Miasta.
Ziomkostwo zrzesza Żydów urodzonych lub mieszkających w Lublinie oraz ich potomków.