Poprawiliśmy procedury, winnych zaniedbań może wskazać prokurator – to reakcja lubelskiego Ratusza na raport Regionalnej Izby Obrachunkowej. Kontrolerzy ustalili, że miasto nie pobrało opłat za działki pod centrum handlowe na Felinie. Chodzi o 40 ha gruntów.
W 2005 i 2006 roku właścicieli zmieniło 40 ha gruntów, m.in. przy ul. Witosa, Mełgiewskiej, Grygowej i Pancerniaków. Do dziś powstaje tam centrum handlowe Felicity. Przed pięcioma lata miasto przyjęło plan zagospodarowania tych terenów. Powinno więc pobrać opłaty po ich sprzedaży. Urzędnicy nie zainkasowali nawet złotówki.
RIO zapytała Ratusz o przyczyny. Z obszernej korespondencji wynika, że poszczególne wydziały urzędu obarczały się odpowiedzialnością za całą sprawę. – Zawiodła o organizacja i system obiegu dokumentów – podsumowali kontrolerzy.
Co zrobił magistrat, żeby poprawić sytuację? W ubiegłym roku zmieniono organizację urzędu. Kwestie rent planistycznych przypisano Wydziałowi Planowania. Tam kierowane są akty notarialne, czyli informacje o sprzedaży gruntów. Dokumenty trafiają również do Wydziału Geodezji.
– Obecnie na bieżąco i niezwłocznie po otrzymaniu informacji wynikających z aktów notarialnych, Wydział Planowania wszczyna powstępowanie dotyczące ustalenia renty planistycznej – mówi Andrzej Wojewódzki, sekretarz miasta.
Zła organizacja to nie jedyny zarzut RIO. Wykazano również, że ogłoszenia o sprzedaży niektórych miejskich działek nie były publikowane na stronie internetowej ratusza.
– Ogłoszenia wywieszane były na tablicach ogłoszeń Urzędu Miasta – ripostuje Wojewódzki. – Były publikowane w prasie o zasięgu lokalnym. Ponadto w "ogłoszeniach o przetargu” pojawiały się one na stronie internetowej Urzędu.
Dziś wiadomo, że miasto nie odzyska pieniędzy za połowę sprzedanych działek. Renty za pozostałe 20 ha stoją pod znakiem zapytania. Kontrolerzy nie byli w stanie oszacować strat z tego tytułu. Miasto również się ich nie doliczyło.
– Trudno na etapie prowadzonych postępowań administracyjnych szacować i spekulować odnośnie wysokości "opłaty planistycznej” – dodaje Wojewódzki. – Postępowanie w tym zakresie może doprowadzić zarówno do umorzenia jak i do naliczenia opłaty.
Zarzuty RIO dotyczą przede wszystkim lat 2005–2006. Wielu urzędników z tamtych lat nadal sprawuje swoje funkcje. Kto odpowiada za zaniedbania?
– Wyniki kontroli są analizowane przez Prokuraturę Okręgową, stąd też w pierwszej kolejności od oceny i decyzji organów ścigania oraz ewentualnie wyroku sądu zależeć będzie, czy zostaną wskazani winni – mówi Wojewódzki. – Kontrola RIO takich ustaleń nie dokonała.
Sprawę badają śledczy z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą. Kwestia obrotu działkami pod Felicity to efekt innego postępowania. Chodzi o 6,5 mln zł, które miasto z własnej inicjatywy wypłaciło inwestorowi. Pieniądze miały być przeznaczone na budowę wiaduktu przy ul. Grygowej.