Radni będą mogli określić, gdzie można umieszczać reklamy, a gdzie jest to zakazane i jak szybko trzeba zdjąć to, co już wisi. Nielegalne stawianie reklam miałoby być karane, a same tablice konfiskowane. Zakłada to uchwalona przez Sejm "ustawa krajobrazowa”.
Na reklamową powódź nie ma mocnych. - Większe możliwości są w obszarach zabytkowych uznanych za parki kulturowe - mówi Jan Kamiński z lubelskiej Rady Kultury Przestrzeni.
Uznania śródmieścia za taki park chce miejski konserwator zabytków, ale na razie to nierealne. Parki można wyznaczać tam, gdzie jest plan zagospodarowania, a śródmieście nie dość, że go nie ma, to jego tworzenie nawet się nie zaczęło. - To nas blokuje - przyznaje Hubert Mącik, miejski konserwator zabytków.
Samorządy mogą najwyżej wpisywać zakazy do planów zagospodarowania. Niewiele to daje, bo plan dotyczy tego, co będzie, a nie tego, co już jest. A na dodatek urzędowe postępowania w sprawie reklam stawianych wbrew planom potrafią się wlec tak długo, że zanim reklama zniknie, jej właściciel i tak wychodzi na swoje. Dopiero nowe prawo ma wprowadzić kary grzywny i przepadek mienia.
"Ustawa krajobrazowa” ma też dać samorządom broń, która pozwoli usunąć to, co już szpeci. Każda z gmin mogłaby ustalić zasady umieszczania małej architektury, tablic, urządzeń reklamowych i ogrodzeń, w tym wielkość i rodzaje materiałów. Zasady mogłyby być różne, np. dla różnych dzielnic. Radni byliby nawet władni zakazać stawiania tablic i urządzeń reklamowych. I wyznaczyć czas na dostosowanie tego, co już istnieje do nowych wymogów.
Stawianie tablic bez zezwolenia, lub wbrew zasadom byłoby wykroczeniem karanym grzywną, a przedmioty użyte do wykroczenia mogłyby ulec przepadkowi niezależnie od tego, czy należą do sprawcy.
Ustawa wprowadza też ograniczenia jasności widocznych dla kierowców tablic reklamowych i zakazuje wyświetlania ruchomych obrazów.
Prezydencki projekt ustawy posłowie przyjęli dopiero teraz, choć dostali go latem 2013 r. W międzyczasie wykreślili z niego przepis o tzw. dominantach, który w przyszłości mógłby pozwolić na uniknięcie takich krajobrazowych wpadek, jak ta z kontrowersyjnym nowym gmachem Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej.
Teraz ustawa trafi do Senatu, potem wróci do Sejmu, gdzie ma być ostatecznie zatwierdzona. Następnie konieczny będzie jeszcze podpis prezydenta RP.