Z frontonu rektoratu mają zniknąć reklamy, a chodniki trzeba poprawić - to wnioski z dzisiejszego spaceru po campusie nowego rektora UMCS.
- Chcę wskazać miejsca, o które można się potknąć - mówi prof. Dąbrowski. - To zaniedbania, które widać gołym okiem. I które da się naprawić bez wielkich nakładów finansowych.
Zaczęli od rektoratu. Po wyjściu rektor wskazał na schody prowadzące do budynku. - Postrzępione, zniszczone. Nie można tego naprawić? - zapytał Dąbrowski.
- Można, ale to wymaga większego i bardziej kosztownego remontu - odpowiedział Jacek Ginalski, dyrektor ds. technicznych UMCS. - To może w tym roku uda się poprawić chociaż ich nawierzchnię - drążył rektor.
Nad schodami kolejny problem: reklamy. Z ogromnym napisem Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej sąsiaduje szyld tłumacza. - Moim zdaniem na głównym frontonie uniwersytetu reklamy nie powinny wisieć - uważa rektor.
Do remontu są ulice i chodniki wokół Placu Marii Curie-Skłodowskiej. Dziury są m.in. przed samymi drzwiami do rektoratu i w chodnikach wokół pomnika patronki uniwersytetu. Ginalski tłumaczy, że plac ma być przebudowywany.
- Przebudowywać można, ale dopóki się tego nie zrobi, na bieżąco trzeba dbać o ten teren - zauważa prof. Stanisław Michałowski, nowy prorektor ds. studenckich.
Michałowski mówił też o wjeździe na sam plac. - Dla mnie to absurd, że przejeżdżając do rektora w służbowej sprawie jako dziekan (w poprzedniej kadencji był dziekanem Wydziału Politologii - przyp. red.), musiałem płacić za możliwość zaparkowania przed rektoratem - mówi.