przez Drogę Męczenników Majdanka (Bartłomiej Żurawski/ Archiwum)
Przez rok w ul. Kunickiego będą mogły wjechać tylko autobusy, trolejbusy i rowery. Pozostałe pojazdy pojadą objazdami. I to aż przez rok. Tak ma być zorganizowany ruch w trakcie remontu biegnącego nad jezdnią wiaduktu kolejowego.
– Pod wiaduktem będą mogły jeździć tylko autobusy i rowery – zapowiada Eugeniusz Janicki, dyrektor Zarządu Dróg i Mostów. Wszyscy inni będą musieli jechać przez ul. Wolską, Drogę Męczenników Majdanka, ul. Krańcową i Dywizjonu 303. W ul. Kunickiego włączą się dopiero w rejonie Lidla.
– Po wprowadzeniu ruchu wahadłowego przed wjazdami pod wiadukt byłoby bardzo duże zagęszczenie pojazdów. Przez to autobusy musiałyby długo czekać i byłyby spóźnione – wyjaśnia Janicki. I dodaje, że za sprawą takiej organizacji ruchu przynajmniej komunikacja miejska będzie w tym rejonie kursować w miarę normalnie.
– Autobusy to rozwiązanie dla mieszkańców tej części Lublina, np. Dziesiątej. A co z tymi, którzy dojeżdżają do pracy przez ul. Kunickiego samochodem spoza miasta? – pyta pan Miłosz, mieszkaniec Zemborzyc.
– Teraz nie dość, że pozostanie mi zatłoczona ul. Narutowicza lub objazd przez Majdanek, to jeszcze będzie tam dwa razy więcej samochodów niż teraz. Już boję się tych korków.
Jest za to duża szansa, że pod wiaduktem będą mogły przejechać trolejbusy. – Prawdopodobnie da się przesunąć trakcję – mówi Tomasz Fulara, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Jeśli okaże się to niemożliwe, obsługę linii trolejbusowych przejmą autobusy.
Problemy potrwają rok. Przebudowa wiaduktu ma się zacząć jeszcze w tym roku, ale na razie utrudnień w ruchu nie będzie. Planowane objazdy czekają nas zimą.
– Pierwszym etapem będzie urządzenie nowego skweru. Te prace nie będą ingerować w ruch uliczny i kolejowy – uspokaja Andrzej Matysiewicz ze spółki PKP Polskie Linie Kolejowe.