• Złotówka sięga dna. Gdzie szukać przyczyn?
- Polska traci wiarygodność na światowym rynku finansowym. Wszystko przez różne pomysły na rozwiązanie problemu tzw. opcji walutowych. Jeden z nich to unieważnienie wcześniej zawartych umów na opcje.
• Wszystko po to, by przedsiębiorstwa, które dziś tracą na opcjach walutowych, wyszły z kłopotów?
- Dziś tracą, ale nikt nie mówi o tym, że przez kilka lat zarabiały. To oczywiście trudna sytuacja dla firm, ale powinna zostać rozwiązana na poziomie przedsiębiorstwo-bank. Natomiast rozwiązanie typu unieważnienie wcześniej zawartych umów oznaczałoby konsekwencje dla całej naszej gospodarki, dla nas wszystkich.
• Jakie?
- Obawiam się, że odpłynąłby od nas zagraniczny kapitał. Nikt nie chce inwestować w kraju, w którym nie obowiązuje żadne prawo, nie ma żadnej stabilności, w którym można wstecznie unieważnić umowę. To wiązałoby się także z kolejną rewolucją na rynku finansowym. Trudno powiedzieć, jaki kurs miałaby wtedy złotówka, a jaki zachodnie waluty. Ja się obawiam takiej rewolucji. Bywa ona naprawdę zgubna.
• Kto dziś zyskuje na słabej złotówce?
- Spekulanci wkroczyli do gry i starają się jak najbardziej osłabić złotego. Wyprzedają naszą walutę i równocześnie usiłują jak najtaniej kupić akcje polskich firm. Oni na tej sytuacji zarobią.
• A jak się mają finanse zwykłych ludzi?
- Prawda jest taka, że ci, którzy mają fundusze inwestycyjne i emerytalne dużo stracili. Potrzeba 7-10 lat, by odrobić te straty. O ile rzeczywiście nie dojdzie do finansowej rewolucji.
Więcej na www.strefabiznesu.dziennikwschodni.pl