Zdecydowali się przekazać zdjęcia wykonane przez swoich przodków, ich dyplomy i świadectwa do państwowego zbioru. Dzieląc się rodzinnymi historiami nie pozwolili by zaginęły w mrokach historii. Wczoraj był czas na podziękowania.
Zainteresowanie przekazywaniem zbioru do Archiwum Państwowego jest coraz większe. Stąd 6 grudnia wszystkie archiwa obchodzą Dzień Darczyńcy. To wyraz uznania i sposób uhonorowania osób, które przekazały zbiory należące do ich rodzin. Zresztą data uroczystości nie jest przypadkowa. Darczyńcy świętują w Mikołajki, bo ich dary kształtują narodowe dziedzictwo.
– Święto jest ważne, ale nie traktuje tego jak wielki jubileusz. Bardzo istotne jest samo spotkanie darczyńców. Poznaje się nowych ludzi i nowe opinie. Przy takich okazjach ludzie chętniej sięgają głębiej, przypominają sobie ciekawe historie – mówi Marek Łoś.
– Jak długo rodzina może przetrzymywać archiwalia we własnym domu i w dobrych warunkach to powinna to robić, bo poznają je potem kolejne pokolenia i dzięki temu jest łączność rodzinna – dodaje jego żona, pani Maria. – Jeżeli zaistnieje taka sytuacja, że nie ma spadkobierców, bądź nie mają oni warunków do przetrzymywania archiwaliów to najlepszym wyjściem jest przekazanie ich do Archiwum Państwowego.
Rodzina Łosiów herbu Dąbrowa należała do starej szlachty polskiej. Stąd też zbiór ich dokumentów jest niezwykle cenny i określany jako jeden z najciekawszych archiwów rodzinno-majątkowych przechowywanych w zasobie lubelskiego archiwum.
Za równie cenny uważany jest depozyt stanowiący akta rodzin Barszczewskich, Danielskich herbu Daniel i de Mezerów herbu Mozdzierz oraz rodzin z nimi skoligaconych.
– Zbiory sięgają XVIII wieku i są obfite, bo wszyscy moi przodkowie przykładali wielką wagę do zbierania i ratowania archiwaliów z różnych zawirowań historycznych. Najpierw to była ucieczka przed rewolucją z kresów wschodnich, a potem II wojna światowa. Udało się to wszystko zachować – mówi Zygmunt Barszczewski. – Przejąłem tysiące artefaktów po ojcu i podjąłem decyzję o ich przekazaniu. Czy to była trudna decyzja? Trzeba się zastanowić czy bardziej chce się chomikować te rzeczy w domu, czy traktuje się jako coś, co jest elementem wspólnej historii. Ja uważam, że nasze historie rodzinne składają się suma sumarum na historię całego społeczeństwa, a może nawet i narodu.
Każda historia kanwą scenariusza
Wiele depozytów przekazywanych do Archiwum Państwowego w Lublinie jest znacznie mniejszych, co nie oznacza, że mniej cennych.
– Przekazałem archiwum zdjęć z międzywojnia wykonanych przez mojego ojca Aleksandra. Był on związany z Lublinem przez całe życie, ukończył KUL i udzielał cywilnych ślubów. Tu poznał mamę i tak żyli – opowiada Tadeusz Gantner.
– Przekazałam pamiątki po mężu. To były przedwojenne świadectwa ze szkół: Staszica i zawodówki prowadzonej przez Niemców. Oddanie tych rzeczy do archiwum było oczywistą decyzją. Moja córka jest w świecie. Wnuki nie bardzo się interesują historią dlatego tu te dokumenty będą lepiej wykorzystane – mówi Maria Kurzątkowska i dodaje: – Nie przypuszczałam, że archiwum ma tylu darczyńców. To jest bardzo budujące.
Każda rozmowa z darczyńcami mogłaby posłużyć jako początek większego tekstu o ich bliskich lub byłaby gotową kanwą scenariusza filmowego. Każdy przodek to wspaniała historia. Przykład? Barbara Imbor-Maciąg zdecydowała się przekazać spuściznę jej ojca Tadeusza Imbora. Legionista osiadł w Lublinie, gdzie w Szkole Powszechnej nr 2 uczył matematyki. Potem kierował szkołami w Ostrówku i Marysinie. Stał też na czele Szkoły Powszechnej w Lublinie przy ul. Dymitrowa (dzisiejsza Radziwiłłowska).
– Wtedy uczyła się tam trudna młodzież. Potem, jak chłopców zaczęło przybywać, tata zaczął szukać jakiegoś lepszego miejsca i przeniósł schronisko do Dominowa. Pamiętam wspólne Wigilie i inne uroczystości. Wychowawcy grali na skrzypcach. Było bardzo rodzinnie – opowiada Barbara Imbor-Maciąg. – Cieszę się, że dokumenty z tym związane mogłam przekazać do archiwum. Ma pewność, że nic się z nimi nie stanie. W domu jest ryzyko, że może się coś spalić, zalać, czy po prostu zniszczyć.