W większości szkół potrwają do kwietnia. Ale rodzice, którzy chcą zapisać dziecko do szkoły spoza tzw. rejonu, powinni się pospieszyć.
– Szkoła, jako instytucja publiczna, ma obowiązek przyjąć takie podanie. Inną sprawą jest dopiero to, jak podanie będzie rozpatrzone – dodaje dyrektor Burek. To zależy od zasad przyjętych przez szkołę. I liczby miejsc, które ma każda placówka.
Pierwszeństwo mają dzieci z okolicy szkoły (tzw. rejonu). – Czasem jeszcze w wakacje musimy listownie przypominać rodzicom z naszego rejonu, którzy mają dziecko w wieku szkolnym, że należy je zapisać do pierwszej klasy – przyznaje Danuta Nowakowska-Bartłomiejczyk, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 6 przy ul. Czwartaków.
Dzieci spoza rejonu mogą być przyjęte dopiero wtedy, gdy szkoła ma dodatkowe miejsca. W najbardziej obleganych placówkach na każde wolne miejsce jest nawet po kilku chętnych. W niektórych szkołach decyduje kolejność zgłoszeń. W niektórych – specjalne zasady. – Np. u nas pierwszeństwo mają dzieci, których rodzeństwo uczy się u nas – mówi Nowakowska-Bartłomiejczyk.
Są też i takie szkoły, które czekają na jak największą ilość uczniów. – Planujemy trzy pierwsze klasy. Ale jeżeli będzie wielu chętnych, możemy zrobić także czwartą – zapowiada Mirosław Wójcik, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 38 na LSM. – Mamy bardzo dobre warunki, odnowioną szkołę, nowoczesne pracownie. Warto to wykorzystać.
A co na myśl o szkole sądzą ci, którzy od września do niej pójdą? Sześcio i siedmiolatki z grupy zerówkowej z Przedszkola nr 26 na Rynku o tym, co ich czeka, dowiadują się od rodziców i... starszego rodzeństwa.
– Chętnie pójdę do szkoły, bo poznam nowe koleżanki i kolegów – cieszy się 6-letnia Kasia Janiszek. Inna dziewczynka słyszała, że nauka w szkole jest męcząca, przyznaje jednak, że nie boi się szkoły. – W odrabianiu lekcji będzie pomagać mi starsza siostra – zapowiada Maja Wysokińska. – Lubię liczyć i szkole nauczę się nowych rzeczy – mówi z kolei Dominik Duda.