- Od tego roku leczenie innowacyjnym, zagranicznym lekiem Tarceva (erlotynib) jest refundowane przez fundusz zdrowia - mówi prof. Janusz Milanowski, kierownik Kliniki Pneumologii i Onkologii Akademii Medycznej w Lublinie. - Lek ten zmniejsza wzrost nowotworu i przedłuża życie chorym. Jest stosowany u pacjentów, którym nie pomogły inne metody, jak zabieg chirurgiczny i chemioterapia. Leczenie prowadzimy w naszej klinice. Mimo, że to lek eksperymentalny, jest bezpieczny.
Lekarze podkreślają, że to jedynie mały kroczek w kierunku zwalczenia tego najtrudniejszego do opanowania nowotworu, zbierającego tragiczne żniwo na całym świecie.
W Polsce to zabójca numer jeden jeśli chodzi o mężczyzn i numer dwa w przypadku kobiet. - Tylko co dwudziesty pacjent z rakiem płuc przeżywa 5 lat od chwili zachorowania, inni umierają - dodaje prof. Milanowski.
O raku płuc lekarze mówią: choroba na własne życzenie. - Co szósty palacz papierosów zachoruje na raka płuc - ostrzega prof. Milanowski. - W dziewięciu na dziesięć przypadków chorych, pacjent palił papierosy. Palenie bierne zwiększa ryzyko rozwoju choroby o 25 procent. Jeśli rodzice palili przy dziecku od urodzenia, to tak jakby ono samo wypaliło 102 paczki do piątego roku życia.
Nowotwór płuc jest bardzo trudny w leczeniu. Zwykle pacjenci zgłaszają się do lekarza z bardzo zaawansowanym rakiem, w III lub IV stadium choroby. Wtedy guz nie nadaje się już do wycięcia. - Rak płuc można wyleczyć pod warunkiem, że jest w I stadium choroby - mówi prof. Kazimierz Goździuk z kliniki Chirurgii Klatki Piersiowej AM. - Najprostszą metodą walki z chorobą jest prześwietlznie klatki piersiowej raz do roku. Zbadać można się w każdej przychodni. 20 złotych za zdjęcie rentgenowskie nie jest wielkim wydatkiem, to tyle co trzy paczki papierosów.