Koniec ze staniem na światłach w Gończycach. Od trzech dni kierowcy mają do dyspozycji nowy fragment S17, od końca obwodnicy Garwolina do granic woj. lubelskiego i mazowieckiego.
Wprawdzie nie jest to dwujezdniowa droga ekspresowa, ale na 25-kilometrowym odcinku samochody już jadą po nowej, betonowej nawierzchni.
– Kierowcy na całym odcinku tymczasowo korzystają już z jednej jezdni w obu kierunkach. Na tym całym odcinku obowiązuje ograniczenie prędkości do 60 km/h i zakaz wyprzedzania. W obrębie węzłów Gończyce i Trojanów kierowcy mają do dyspozycji dwie jezdnie po jednym pasie – mówi Krzysztof Nalewajko z GDDKiA. – Mimo ograniczenia prędkości ruch odbywa się płynnie.
Po przekroczeniu granicy województw (w kierunku Lublina) samochody wracają na nową drogę serwisową wzdłuż S17. Ryki wciąż trzeba przejechać starą trasą, ale przed węzłem Kurów Zachód samochody ponownie są kierowane na betonową S17, gdzie jadą po dwóch jezdniach.
Jako pierwszy, prawdopodobnie jeszcze w tym miesiącu, ma być oddany fragment S17 od węzła Kurów Zachód do węzła Skrudki. Ten 13-kilometrowy odcinek kosztował w sumie 370 mln zł. Kolejne odcinki będą gotowe i dopuszczane do ruchu sukcesywnie do końca roku. Jedynie obwodnica Kołbieli zostanie oddana w drugim kwartale 2020 roku.
Koszty budowy trasy pomiędzy węzłami Zakręt i Kurów Zachód to w sumie ok. 4 mld zł, z czego blisko 2,1 mld zł to dofinansowanie z UE.