Pan Tomasz zrobił zdjęcie złodziejowi, gdy ten włamywał się do samochodu. Pani Magdalena rzuciła się na sprawcę rozboju, który wymachiwał siekierą. To tylko niektórzy spośród odważnych ludzi, nagrodzonych wczoraj przez policję.
Magdalena Zarzycka-Redwan jest z zawodu ekonomistką. Przed dwoma tygodniami pomogła ująć rabusia, który z siekierą wtargnął do osiedlowego sklepiku. W zatrzymaniu napastnika pomógł jej Jan Tworek oraz Krzysztof Sternik. Ten drugi – mierzący prawie 2 metry student weterynarii – przekazał rabusia w ręce policji.
Dużą odwagą wykazał się także Marcin Botin. Widząc, jak złodziej napada na jego sąsiadkę na ul. Szwedzkiej w Lublinie, rzucił się na niego. Obezwładnionego rabusia przekazał w ręce policji. Zdarzenie miało miejsce pod koniec listopada ub.r.
– To działo się pod moim blokiem – mówi pan Marcin. – Gdy zobaczyłem tego złodzieja, nie było czasu na zastanawianie się. Zrobiłem, to co do mnie należało – kończy skromnie.
Wśród zaproszonych wczoraj do II komisariatu w Lublinie była również Bożena Kołodziejczyk i Agnieszka Królik, pracownice Instytutu Medycyny Wsi w Lublinie, które przyszły ze swoim szefem Jerzym Zagórskim. Obie panie schwytały złodziejkę, która próbowała ukraść pieniądze instytutu.
Zegarki zaproszonym gościom wręczali szef lubelskiej policji – insp. Marek Hebda oraz komendant miejski policji – insp. Ryszard Pachuta.
– Takie postawy trzeba nagłaśniać – mówi M. Hebda. – W żadnym państwie nie będzie bezpieczniej bez pomocy społeczeństwa. Cieszę się, że nie chcecie państwo pozostać anonimowi i nie boicie się pokazać swojej twarzy. To jest budujące.