Szpaler dużych świerków wycięto sprzed katolickiego przedszkola przy ul. Żołnierzy Niepodległej. Na ich usunięcie zezwolił miejski konserwator zabytków. Jako powód takiej decyzji podaje to, że drzewa zagrażały bezpieczeństwu i miały na pieńku z przepisami przeciwpożarowymi, bo „przekraczały dozwoloną wysokość”
Z dziesięciu świerków i jednego orzecha zostało już tylko jedenaście pni. Bulwersująca część mieszkańców wycinka odbyła się na zlecenie działającego tu Katolickiego Przedszkola św. Franciszka z Asyżu, które na swojej stronie internetowej podkreśla, że stara się „naśladować swojego świętego patrona w miłości do Boga, ludzi i świata przyrody”.
Operacja na przyrodzie odbyła się zgodnie z prawem, bo przedszkole uzyskało z Urzędu Miasta zezwolenie na wycinkę. Wydał je miejski konserwator zabytków.
– Konserwator stwierdził dużą ilość suchych gałęzi na całej wysokości drzew, co może stwarzać zagrożenie dla dzieci przebywających na placu zabaw przy placówce, jak też przechodniów poruszających się wzdłuż ul. Żołnierzy Niepodległej – wyjaśnia Olga Mazurek-Podleśna z biura prasowego w lubelskim Ratuszu.
Wspomniane suche gałęzie nie są jedynym podawanym przez Urząd Miasta powodem zgody na wycinkę. – Przedszkole wskazało opinię specjalisty do spraw przeciwpożarowych, który stwierdza, że drzewa rosną w drodze pożarowej i uniemożliwiają ewentualny dojazd jednostkom straży a także przekraczają dozwoloną przepisami przeciwpożarowymi wysokość 3 metrów – wylicza Mazurek-Podleśna.
Rzeczywiście, w polskim prawie jest przepis określający dopuszczalną wysokość drzew w pobliżu dróg pożarowych. Takie drogi muszą być wyznaczane wzdłuż budynków spełniających określone funkcje, do których zalicza się też przedszkole. Pomiędzy drogą pożarową a ścianą budynku nie mogą rosnąć drzewa o wysokości przekraczającej 3 m. Takie ograniczenia wprowadza rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji z 2009 r.
W zamian za usunięte drzewa, przedszkole musi posadzić u siebie nową zieleń. – W decyzji wskazano wykonanie nasadzeń zastępczych: 5 ozdobnych drzew liściastych oraz 72 krzewy – informuje Mazurek-Podleśna. Urząd nie naliczał opłaty za wycinkę, bo akurat w tej kwestii drzewa okazały się… za małe. – Nie nalicza się opłaty w związku z tym, że obwody tych drzew mierzone na wysokości 130 cm nie przekraczały 80 cm.
Przedszkole nie komentuje sprawy. – Miałam wszelkie pozwolenia, tylko tyle mam do powiedzenia – usłyszeliśmy od dyrekcji.