Pielęgniarki okupujące od czwartku siedzibę Narodowego Funduszu Zdrowia w Lublinie zaostrzyły wczoraj protest. Nie zgadzają się z ograniczaniem dostępu pacjentów do świadczeń medycznych
Po godz. 8 korytarze zapełniły się pracownikami. Byli zaskoczeni, że zaostrzenie protestu przybrało tylko taką formę. - Nastawialiśmy się na coś więcej - mówili. - Wzięłyby się raz a dobrze do tego protestu - dodał mężczyzna.
Dyrektor Borowicz pojawił się w pracy po godz. 9. Okupujący wręczyli mu oświadczenie. - Nie spełniono naszego postulatu. Nie przedstawiono nam czytelnych zasad podziału pieniędzy na zdrowie przez centralę NFZ - Lidia Twardowska, wiceprzewodnicząca OZZPiP w Lublinie odczytała je. - Blokujemy tylko biuro i sekretariat, bo jest koniec miesiąca i kwartału więc fundusz musi wysłać pieniądze do świadczeniodawców.
Twardowska dodała, że to pierwszy etap zaostrzenia protestu. I jeżeli nie poznają dokładnego klucza podziału pieniędzy między regiony, posuną się do radykalniejszych sposobów. - Oświadczenie wyślę do centrali NFZ - powiedział dyr. Borowicz. Po czym zszedł na parter do jednego z wolnych pokoi.