Pięć lat nie wystarczyło do spełnienia zapowiedzi, że pień Baobabu, czyli topoli z pl. Litewskiego, zostanie przekształcony w rzeźbę. Jej projekt kosztował 50 tys. zł. Brakuje pieniędzy na wykonanie.
Baobab był dla mieszkańców Lublina czymś więcej niż drzewem, o czym świadczy już sam fakt, że nadali mu nazwę. Pod okazałą topolą przez wiele lat umawiano się na spotkania. Drzewo przegrało jednak z czasem. Starą, spróchniałą i przeżartą przez grzyby ponad 100-letnią topolę wycięto w maju 2017 r. Ze względów bezpieczeństwa.
Obiecywali tu rzeźbę
Po dwóch miesiącach ogłoszono, że pocięty na kawałki pień ułożony na trawniku przed miejską Galerią Labirynt będzie przekształcony w pracę artystyczną.
– Myślę, że rzeźba jesienią zostanie odsłonięta – mówił wtedy Mirosław Bałka, artysta zaproszony do wykonania pracy przez Galerę Labirynt.
Od tamtej deklaracji minęło ponad pięć lat, a pień Baobabu do dzisiaj leży pod gołym niebem i niszczeje. Władze miasta twierdzą, że nie zrezygnowały z umieszczenia rzeźby.
Ratusz: Mamy projekt
– Będzie to rodzaj kapsuły czasu wypełnionej wspomnieniami mieszkańców i mieszkanek – informuje Beata Stepaniuk-Kuśmierzak, zastępczyni prezydenta ds. kultury w odpowiedzi na pytania radnego Stanisława Brzozowskiego, który chciał wyjaśnień w sprawie losów drzewa. – Grzyby i fauna żyjąca w drzewie na pewno nie próżnują – zauważa radny.
Ratusz zdążył już wydać na tę pracę kwotę 50 tys. zł.
– Stanowiła wkład własny do dofinansowania przyznanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego na wykonanie projektu artystycznego i projektu technicznego rzeźby „Drzewo Pamięci” autorstwa Mirosława Bałki wraz z przeniesieniem praw autorskich – wyjaśnia Stepaniuk-Kuśmierzak.
Tak ma wyglądać rzeźba
– Projekt jest, dokumentacja techniczna też, być może trzeba ją będzie jeszcze zaktualizować ze względu na zmieniające się przepisy budowlane – mówi Waldemar Tatarczuk, dyrektor Galerii Labirynt. – Miałby to być szary, betonowy graniastosłup o przekroju 2,5m na 2,5 m, wysoki na 7,5 m, pusty w środku, z zewnątrz mający fakturę drewna. W jego wnętrzu złożone byłyby szczątki Baobabu oraz kapsuły ze wspomnieniami o drzewie, które zbieraliśmy kilka lat temu.
Umieszczenie tych pamiątek miałoby mieć formę happeningu, po którym konstrukcja zostałaby zamknięta. Jej dolna część (od 30 do 200 cm) ma być ogrzana do temperatury 37 stopni Celsjusza.
Wciąż brakuje pieniędzy
Rzeźba nie powstała do dzisiaj, bo miasto nie przeznaczyło pieniędzy na jej wykonanie. – Przy obecnych cenach byłoby to, jak sądzę, minimum 100 tys. zł – szacuje Tatarczuk.
W sprawie pieniędzy nie ma na razie konkretów. – Planujemy realizację projektu w ramach możliwości finansowych gminy Lublin – stwierdza w swym piśmie zastępczyni prezydenta.
Czy Baobab doczeka?
– Fakt, że drzewo jest spróchniałe i w złym stanie ze względu na panujące warunki atmosferyczne, nie ma znaczenia dla realizacji planowanego działania artystycznego – przekonuje Stepaniuk-Kusmierzak. Podobną deklarację składa dyrektor Galerii Labirynt.