Nowy śmigłowiec ratunkowy Eurocopter trafi do Lublina pod koniec września. Radar pogodowy, autopilot, i wyrafinowane systemy nawigacyjne – to tylko niektóre udogodnienia, których nie ma w kursującym wciąż starym MI-2.
– LPR we własnym zakresie modernizuje lotnisko. Wymieniają oświetlenie, będą asfaltować podłogę w hangarze – mówi Adam Gruszecki, dyrektor aeroklubu. Śmigłowce będą jednak latać wyłącznie od świtu do nocy. – By mogły kursować całą dobę, niezbędna jest pełna modernizacja lotniska. To stanie się za kilka miesięcy.
Od października śmigłowce posłużą do transportu pacjentów w nagłych przypadkach zachorowań. – Będą transportować z wypadków lub wykonywać transporty międzyszpitalne oraz przewozić pacjentów wymagających stałej opieki lekarskiej w trakcie lotu – mówi Justyna Sochacka, rzecznik LPR. – Eurocoptery wyposażone są między innymi w radar pogodowy, autopilota oraz systemy nawigacyjne wspomagające lot.
Lubelscy piloci uczą się obsługi tych śmigłowców. Wrócili już z Niemiec, teraz trenują w Warszawie. – Pod koniec września wrócą do Lublina nową maszyną. Tu będą ćwiczyli i w dzień, i w noc.
W Lublinie są trzy lądowiska dla śmigłowców: jedno całodobowe przy Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym oraz prowizoryczne przy Dziecięcym Szpitalu Klinicznym i przy ZOZ przy ul. Grenadierów.
O budowę profesjonalnego lądowiska stara się między innymi szpital wojskowy i szpital przy Grenadierów.
– Mamy już projekt i pełną dokumentację. Wraz z lądowiskiem na dachu powstać miał szpitalny oddział ratunkowy, centralny blok operacyjny, oddział intensywnej terapii oraz oddział obrażeń wielonarządowych – mówi Zbigniew Kędzierski, komendant szpitala wojskowego. Inwestycję miało sfinansować MON. W tym roku okazało się to niemożliwe.
Podobnie z lądowiskiem przy ul. Grenadierów. – Nasz wniosek o pieniądze unijne został odrzucony. Chodziło o pół miliona złotych. Nadal będziemy starać się o wybudowanie profesjonalnego lądowiska – zapowiada Jarosław Orłowski z Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie.