Szanse, by przed rokiem szkolnym drogowcy uporali się z najbardziej uciążliwymi robotami na skrzyżowaniu al. Solidarności z ul. Prusa są coraz mniejsze. Na północnej jezdni trasy W-Z główna warstwa asfaltu miała być gotowa w maju. Nie ma jej do dziś.
Wykonawca, czyli Mostostal Warszawa, ostatnio znacznie przyspieszył. Robotnicy pracują nawet nocą, zdarli asfalt z jednej jezdni, druga jest mocno zwężona.
– Od kilku dni znacznie trudniej tędy przejechać – mówi pan Piotr z Lublina, dojeżdżający codziennie do śródmieścia. Jak wielu zauważa nasilający się ruch i obawia się, co będzie po wakacjach. – Jeśli przebudowa nie zakończy się do września, to miastu grozi kompletny paraliż komunikacyjny.
Tymczasem przebudowa ma się zakończyć w listopadzie. – Wykonawca zapewnia, że zdąży ze wszystkim w terminie. Ale mnie interesuje też termin pośredni. Czyli to, żeby jak najwcześniej droga była przejezdna – stwierdza Eugeniusz Janicki, dyrektor Zarządu Dróg i Mostów. Bo najbardziej uciążliwe prace miały być przeprowadzone przed wrześniem. Drogowcy obiecywali to wchodząc w kwietniu na plac budowy.
Np. już na 10–31 maja planowali drugi etap prac: zamknięcie północnej jezdni al. Solidarności (w stronę Czechowa), podniesienie jej i położenie nowej nawierzchni. Do dziś jezdnia nie została zamknięta. Podobnie jak druga, która miała być wyłączona z ruchu jeszcze na początku czerwca.
Magistrat znajduje usprawiedliwienie tylko dla kilku dni opóźnienia. Chodzi o moment, gdy okazało się, że istniejące studzienki burzowe są uszkodzone i trzeba je naprawić. – Ale to była kwestia kilku dni. Teraz nic nie stoi na przeszkodzie, by prowadzić prace, a roboty drogowe są tu opóźnione – podkreśla Janicki.
Wczoraj pytaliśmy w centrali Mostostalu o przyczynę poślizgów. Pełną informację mamy dostać dzisiaj. Wcześniej firma skarżyła się na podwykonawców.
Wciąż nie wiadomo, kiedy drogowcy zamkną jedną z jezdni, a decyzja jest z dnia na dzień odkładana. – Na razie nie ma informacji w tej sprawie – mówi Marek Bryll z Mostostalu Warszawa. – Na pewno nie ma mowy o zamknięciu, dopóki druga jezdnia nie będzie w stanie przejąć ruchu w obu kierunkach – zastrzega Janicki. Tymczasem południowa jezdnia nadal jest mocno zwężona, miejscami nawet do jednego pasa ruchu.