Studentka z Lublina w środku nocy trafiła do szpitala przy ul Staszica Lublinie. – Lekarz zbadał mnie, kazał zostać w szpitalu i do 6 rano czekać na korytarzu na pobranie krwi do analizy – twierdzi dziewczyna.
– Choruję na nadczynność tarczycy – opowiada pani Joanna. W czwartek poczuła się na tyle źle, że o godz. 1 w nocy postanowiła wraz ze swoim chłopakiem pojechać do szpitala przy Staszica.
– Lekarz zbadał mnie i zrobił ekg. Powiedział też, że muszę czekać do 6 rano na badania krwi, bo w nocy laboratorium jest nieczynne – mówi studentka.
– Zapytaliśmy, czy możemy do rana poczekać w domu. Ale ten stwierdził, że Joanna nie kwalifikuje się do opuszczenia oddziału ratunkowego. I że musimy czekać – dodaje pan Adam.
Szpital tłumaczy, że pacjentce zaproponowano miejsce w sali chorych. – Nieprawda. Kazano mi siedzieć na krzesełkach na korytarzu – twierdzi Joanna.
– Dopiero po dość ostrej wymianie zdań znalazła się leżanka na korytarzu – uzupełnia Adam.
Tak doczekali do rana. Wreszcie tuż przed godz. 6 pielęgniarka pobrała krew do badań. Wyniki były po blisko godzinie. Lekarze podejrzewali depresję.
– Jak powiedziałam, że mam problemy z tarczycą lekarz był zdziwiony – mówi dziewczyna. – Najwyraźniej zapomniał, że na początku o tym mówiłam. Nawet pokazywałam mu leki, jakie biorę.
Szpital dziwi się, że chora nie zgłosiła się najpierw do lekarza rodzinnego lub endokrynologa. – Przecież miała dolegliwości od dwóch dni – tłumaczy Magdalena Mazur.
– Próbowaliśmy dostać się do lekarza, ale w tym czasie nie przyjmował. Dzień wcześniej byliśmy na pogotowiu, stamtąd dostaliśmy kartę informacyjną, którą też widzieli lekarze w szpitalu – mówi Joanna.
– Niestety, takie sytuacje często się zdarzają – mówi Adam Sandauer ze Stowarzyszenia Pacjentów "Primum Non Nocere”. – Swoich praw należy dochodzić u ordynatora lub u rzecznika praw pacjenta przy NFZ. Z drugiej strony często się zdarzają sytuacje, kiedy pacjenci traktują szpitalne oddziały ratunkowe jak przychodnie. Może właśnie przez takie zachowanie lekarze tak ich traktują. Jeśli jednak jest zagrożenie zdrowia lub życia, powinno się pacjentowi zapewnić całkowitą opiekę bez względu na porę dnia czy nocy.