Grupa młodych mężczyzn w sobotę wieczorem obrzuciła jajkami budynek Sądu Rejonowego w Lublinie. Nie spodobało im się, że filmowcy wywiesili na nim faszystowskie flagi.
Sobota była pierwszym dniem zdjęć. Po południu filmowcy kręcili w skansenie sceny przyjazdu Niemców i Ukraińców do zamojskich wiosek. Wieczorem przenieśli się do budynku Sądu Rejonowego w Lublinie przy Krakowskim Przedmieściu. Mieli zgodę prezesa sądu. W filmie gmach udaje siedzibę SS i policji dystryktu lubelskiego, w którym urzędował Odlilo Globocnik jeden z twórców planu pacyfikacji Zamojszczyzny.
– Wybraliśmy ten budynek ponieważ ma autentyczne wnętrza – mówi Maria Mazurek, która zajmuje się produkcją filmu.
Gabinet prezesa sądu gra w filmie miejsce urzędowania hitlerowskiego zbrodniarza. Jest tłem dla narratora, który opowiada o tamtych tragicznych wydarzeniach. Przed budynkiem stali statyści w niemieckich mundurach. Z okien na pierwszym piętrze filmowcy wywiesili flagi ze swastykami. Miały po kilka metrów długości.
Swastyki w samym centrum Lublina wywołały zaciekawienie przechodniów, którzy podchodzili i pytali się filmowców, co się stało. Do dyżurnego Radia Lublin zadzwoniła kobieta, która chciała się dowiedzieć, do kiedy będą wisieć flagi ze swastykami, bo nie będzie mogła zasnąć widząc „takie świństwo”. Były też bardziej nieoczekiwane reakcje. Około godziny 18 przed gmachem sądu pojawiła się grupka młodzieży. Najpierw coś pokrzykiwali. Po paru minutach wrócili i zaczęli rzucać w kierunku sądu jajkami. Nie wyrządzili szkód. Ochrona sądu powiadomiła prezesa, ale interwencja policja okazała się nie potrzebna. – Nikt nam nie zgłaszał takiego zajścia – mówi Witold Laskowski, z lubelskiej policji.
Wieczorem filmowcy nakręcili ostatnią scenę i zwinęli flagi. Ostatnie sceny filmy zostaną nakręcone we wrześniu.