Jest spór w sprawie przetargu na rozbudowę systemu Lubelskiego Roweru Miejskiego. Jedna z zainteresowanych takim zleceniem firm zarzuca miastu ustalenie takich warunków, że może je spełnić tylko jedna firma na rynku, czyli spółka Nextbike będąca operatorem istniejącego już w Lublinie systemu.
Taki zarzut stawia urzędnikom konkurencyjna wobec Nextbike spółka BIKEU, która złożyła formalne odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej. Jak to argumentuje?
Skarżąca się spółka ma zastrzeżenia do wymogu „pełnej kompatybilności” zamawianych stacji z tymi, które już działają w mieście. – W praktyce zupełną kompatybilność systemu może zapewnić tylko pierwotny wykonawca – czytamy w piśmie Macieja Maciejewskiego, radcy prawnego spółki BIKEU.
Stwierdza on również, że zamawiający „postawił szereg wymagań, które jednoznacznie wskazują, że oczekuje oferty tylko od wykonawcy Nextbike”. Radca zwraca uwagę na wskazane przez miasto wymiary terminalu do wypożyczania rowerów takie, jakie oferuje obecny operator Lubelskiego Roweru Miejskiego.
Zastrzeżenia spółki BIKEU budzi też fakt zamówienia przez miasto także 2 stacji z rowerami dziecięcymi i twierdzi, że takie wypożyczalnie oferuje tylko firma Nextbike.
Miasto nie ma sobie nic do zarzucenia. – Podtrzymujemy swoje wymagania – mówi Karol Kieliszek z lubelskiego Ratusza.
Przypomnijmy, że przetarg dotyczy montażu na terenie Lublina 42 stacji (w tym 2 dziecięcych) i dostarczenia 420 rowerów (w tym 20 dla dzieci). W ramach tego samego zlecenia powstanie też 5 stacji z 21 rowerami w Świdniku, ale za tę część zapłacą władze Świdnika i tutejsze starostwo.
Rozprawa przed Krajową Izbą Odwoławczą może się odbyć w październiku.