Każdy będzie mógł się dowiedzieć, czy hałas za jego oknem nie przekracza dopuszczalnych norm. Albo za oknem mieszkania, które dopiero chce kupić. Do końca roku powstanie mapa hałasu w mieście opracowana z dokładnością co do piętra. Może pomóc nawet... resorom samochodów.
Mapa ma być trójwymiarowa. Bo dźwięk rozchodzi się nie tylko w poziomie, ale i w pionie. I obok ruchliwej ulicy znacznie głośniej jest w mieszkaniach na parterze, niż na najwyższych piętrach. Dlatego każdy zobaczy na mapie, jak głośno jest tuż za jego oknem. Pozwoli to uniknąć nieporozumień przy zakupie nieruchomości. W bazie danych znajdą się również informacje o miejscach, w których hałas może zakłócać sen, a nawet o budynkach, które są wrażliwe na drgania.
Dzięki satelicie wszystko to będzie opracowane z dokładnością do kilku metrów. Znajdą się tam wszystkie budynki na terenie Lublina. Co najważniejsze, baza będzie ogólnodostępna. I nie może być inaczej, bo polskie prawo gwarantuje obywatelom jawność informacji o stanie środowiska naturalnego. Nie wiadomo jeszcze, czy z bazy będzie można korzystać tylko w urzędzie, czy też zostanie ona udostępniona na stronie internetowej.
Takie dane mogą też się przydać do... remontów ulic. Bo im gorszy jest asfalt na jezdni, tym większy hałas powodują przejeżdżające nią samochody. - Jeżeli w jakimś miejscu normy hałasu zostaną przekroczone, a wymiana nawierzchni może usunąć ten problem, to jest to dodatkowy argument w staraniach o unijne pieniądze na remont takiej ulicy - dodaje Radzikowski.
Ale mapa jest tylko pierwszym etapem miejskiego programu walki z hałasem. Kolejnym ma być montaż ekranów dźwiękochłonnych i sadzenie żywopłotów w najgłośniejszych miejscach. Tyle że o takich osłonach miejscy urzędnicy mówią już od dawna. Mieszkańcy bloków przy al. Sikorskiego takie zapewnienia słyszeli wielokrotnie. - I na tym się kończy - kwituje jeden z lokatorów.