Wszyscy ci, którzy pracują w miejskich szkołach i przedszkolach jeszcze w tym miesiącu dostaną podwyżki.
- Szczotka, ścierka, wiadro i woda. Wszystko trzeba szorować ręcznie. To nie jest lekka praca - Stanisława Sosnowska, sprzątaczka z Gimnazjum nr 5 na Czechowie z wytęsknieniem wypatruje podwyżki. Teraz dostaje 1200 zł brutto, a "na rękę” wychodzi jej 800 zł. Spodziewa się, że jej pensja wzrośnie o ok. 150 zł. - Bardzo się cieszę z tej podwyżki. Tym bardziej że ciągle rosną ceny gazu, prądu i żywności - mówi pani Stanisława. W szkole przy Smyczkowej podwyżki dostanie jeszcze m.in. jedenaście sprzątaczek, konserwator, elektryk, hydraulik, dozorcy i ratownik z basenu.
- W sumie takich etatów mamy w Lublinie ponad 2690 - mówi Ewa Dumkiewicz-Sprawka, dyrektor Wydziału Oświaty i Wychowania w Urzędzie Miasta. Wszyscy dostaną większe pensje. - Średnio będzie to 200 zł na etat - dodaje. Pieniądze na podwyżki zabezpieczył w tegorocznym budżecie prezydent Lublina.
Za dwa tygodnie Rada Miasta ma głosować nad uchwałą, która umożliwi podniesienie płac tzw. pracownikom niepedagogicznym aż 160 podległych Ratuszowi placówek wychowawczych, szkół, przedszkoli, poradni pedagogicznych i młodzieżowych domów kultury. - Jeśli radni przyjmą uchwałę, to już na koniec kwietnia pracownicy dostaną wyższe wynagrodzenia razem z wyrównaniem od początku roku - zapowiada Dumkiewicz-Sprawka.
- Kiedy były ostatnie podwyżki? Jeśli dobrze pamiętam, to w zeszłym roku. Jakieś 50 złotych - mówi Renata Zakrzewska, kierownik gospodarczy gimnazjum przy Smyczkowej. Przyznaje, że jej pracownicy mają coraz więcej zajęć. - Powierzchnia szkoły się nie zmienia, kubatura też, a rąk do pracy ubywa.
Wzrost wynagrodzeń zależy już tylko od decyzji miejskich radnych. Przygotowanym przez prezydenta projektem uchwały zajmą się już 24 kwietnia.
- Będziemy głosować za podwyżkami - obiecuje Piotr Kowalczyk, szef największego klubu radnych PiS, który ma wystarczającą większość głosów i jego poparcie będzie wystarczające. - Spędziłem sporo czasu na kontrolach w szkołach i znam sytuację tych pracowników. Zarabiają mało i z całą pewnością zasługują na
podwyżki.