Przez całe wakacje zamknięta pozostanie większa część placu zabaw na pl. Kaczyńskiego, choć w śródmieściu takich miejsc nie jest zbyt dużo. Urzędnicy tłumaczą, że będą tu wymieniane urządzenia. Prace są planowane na wrzesień, jednak furtki pozamykano już teraz. Dlaczego?
Na problem poskarżyła nam się jedna z młodych mam. – Zamknięte na klucz są dwie części placu zabaw, na którym zawsze było dużo dzieci. To jest przykre, bo lato jest bardzo nieodpowiednim czasem na zamykanie takich miejsc, a szczególnie w centrum, bo tutaj placów zabaw jest niedużo – narzeka pani Agnieszka, która lubiła przychodzić z dziećmi właśnie na pl. Kaczyńskiego. – Owszem, blisko są urządzenia do zabawy na pl. Litewskim, ale tu jest spokojniej i ciszej, nie przewija się tyle ludzi, więc sama też mogę odpocząć.
Plac zabaw położony koło Centrum Kultury składa się z trzech części, każda ma osobne ogrodzenie, zaś niedostępne są dwie z nich. Gdy w połowie czerwca miasto otwierało ogródki jordanowskie, pozamykane wcześniej z powodu epidemii, Ratusz postanowił, że na pl. Kaczyńskiego dostępna będzie tylko jedna część, położona najbliżej ul. Peowiaków. Urzędnicy tłumaczą, że zrobili tak dla dobra dzieci.
– Co roku miejskie obiekty tego typu podlegają ocenie stanu technicznego. Takie ekspertyzy przeprowadza uprawniona firma zewnętrzna. Dwie części placu zabaw przy Peowiaków otrzymały negatywną opinię w zakresie dalszego użytkowania. Wynikało to przede wszystkim ze znacznego zużycia drewnianych urządzeń – wyjaśnia Monika Głazik z biura prasowego Ratusza. – Mając na uwadze przede wszystkim bezpieczeństwo dzieci, miasto podjęło decyzję o wyłączeniu placu z dalszego użytkowania i wymianie elementów na nowe.
Rozbiórką starych urządzeń i zamontowaniem nowych zajmie się świdnicka firma Lenmar, z którą Urząd Miasta podpisał już umowę na wykonanie prac.
– Wymiana urządzeń powinna nastąpić do 31 października – informuje Głazik. Dlaczego trzeba czekać tak długo? Urzędnicy tłumaczą, że najpierw trzeba załatwić niezbędne pozwolenia. – Miasto zwróciło się z wnioskiem do wojewódzkiego konserwatora zabytków o zezwolenie na wymianę starych urządzeń na nowsze i trwalsze. Ich drewniana konstrukcja będzie łączona z fundamentami za pomocą stalowych kotew, a ten sposób montażu powinien wpłynąć na dłuższy czas użytkowania.
Usunięcie starych urządzeń na dwóch z trzech części placu zabaw oraz zamontowanie nowych będzie kosztować 101 tys. zł.
Nadal trzeba uważać
Na placach zabaw nadal należy się stosować do zaleceń sanepidu, który apeluje o utrzymywanie dwumetrowego odstępu od innych osób i stosowanie maseczek, jeśli takiego dystansu nie można zachować. Maseczek nie muszą nosić dzieci do czwartego roku życia oraz osoby, które mają przeciwwskazania zdrowotne do zasłaniania ust i nosa. Po kontakcie z urządzeniami (np. huśtawkami, poręczami) należy zdezynfekować ręce, nie zaleca się też jedzenia na placach zabaw. Zużyte rękawiczki i maseczki powinny trafić do pojemnika na odpady zmieszane.