Na ministerialnej liście leków za złotówkę znajdzie się ponad 100 farmaceutyków. Takich, które stosuje się w chorobach układu krążenia, oddechowego, oczu i neurologicznych. – Pewnie takich, których nikt nie potrzebuje – ocenia Marian Dziurkowski, klient lubelskiej apteki.
I wcale się nie pomylił. Chociaż wykazu leków dla seniora nie znają jeszcze lekarze i farmaceuci, Dziennik znalazł jego nieoficjalne fragmenty na stronach internetowych serwisów medycznych. – To są leki stare, jak świat – mówi Ewa Eustachiewicz, właścicielka apteki Dzieciątka Jezus w Lublinie, którą poprosiliśmy o ocenę. – Wielu nie ma na półkach. Nie zamawiamy, bo zostały wyparte przez specyfiki nowszej generacji.
Pomysł leków dla seniora zyskał w miarę przychylną ocenę prof. Teresy Widomskiej-Czekajskiej, konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie kardiologii. – Wykazu nie widziałam. Jeżeli nawet nie są to leki najnowszej generacji, to nie znaczy, że źle działają.
Część pacjentów ma nadzieję na poprawę swojej sytuacji finansowej. – Każdego miesiąca wydaję ponad 100 zł na leki – mówi starsza kobieta spotkana w lubelskiej aptece. – Muszę brać kilka rodzajów leków. Cieszyłabym się, gdyby każdy z nich kosztował tylko 1 zł.
Innych ten pomysł oburza. – To niesprawiedliwe. Ja też często choruję – mówi młoda pacjentka ze szpitala przy ul. Biernackiego w Lublinie. – Jestem bezrobotna. Mam na utrzymaniu dzieci. Dlaczego nie przysługują mi leki za złotówkę?
Teraz leki z wykazu kosztują od 0,57 groszy do 8,44 zł. Ustalenie ceny na poziomie złotówki będzie w niektórych przypadkach obniżką, ale w niektórych podwyżką. Stosowany w leczeniu schorzeń układu krążenia Digoxin kosztuje 1,50 zł, Cordafen przeciw nadciśnieniu jest po 2,50 zł. Na kłopoty z układem oddechowym stosuje się Theophyllinum za 8,44 zł. Krople do oczu Gentamicin są po 0,57 gr.
Zamieszanie wokół leków dla seniora jest duże. Ministerstwo zmienia koncepcje z dnia na dzień. Najpierw ustaliło granicę wieku uprawnionych do ich zakupu na 60 rok życia, potem na 65. A teraz na 70. Chociaż wątpliwości wokół wykazu jest dużo, resort zdrowia nie daje za wygraną. – Znowelizujemy ustawę o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym. W następnym tygodniu sprawą zajmie się rząd. Potem Sejm – wyjaśnia Renata Furman, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia. – Następnie wydamy rozporządzenie, wprowadzające listę. Chcemy, by program wszedł w życie jeszcze w tym roku.