Spotkania absolwentów szkoły, koncert „Staszic – Lublinowi” i „Powróćmy jak za dawnych lat...” czyli potańcówka w klimacie dawnych studniówek – tak wyglądały uroczyste obchody 430-lecia I Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Staszica w Lublinie.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Szkoła powstała w 1586 roku jako kolegium jezuickie. Pierwsze zajęcia odbywały się w kamienicy Tęczyńskich. Potem były kolejne lokalizacje. Szkoła miała szczęście do numeru 12. Placówka mieściła się m.in. w budynku przy ulicy Narutowicza 12, Bernardyńskiej 12 i Królewskiej 12. W 1933 r. rozpoczęły się prace nad budową nowego budynku szkoły przy ulicy Al. Racławickich. Dwa lata później zorganizowano w nim pierwszy egzamin maturalny.
Od 1989 roku na czele I LO, początkowo jako wicedyrektor, a od 2003 jako dyrektor stoi Stanisław Stoń
• Jak szkoła zmieniała się w tym czasie?
Stanisław Stoń: – Zmiany były ogromne. Kiedy tu przyszedłem mieliśmy bardzo dużo uczniów, ponad tysiąc osób. Wtedy liceum było 4-letnie. W ostatnich latach, kiedy edukacja postawiła na większą ilość zajęć w grupach nie mogliśmy utrzymać tak ogromnej rzeszy uczniów. Nie zmieściliby się w budynku. Konieczne okazało się ograniczenie ilości oddziałów. Dziś mamy 752 uczniów. Ale to nie koniec zmian. Ostatnie lata to zmiana w liceum 3-letnie, nowa matura, przeprofilowanie szkoły, nowe przedmioty rozszerzone, matura międzynarodowa.
• Czy sama młodzież też się zmieniała?
– Zauważam, że przyszli bardziej zdyscyplinowani ludzie. Wcześniej być może rekrutacja wewnętrzna sprawiała, że pojawiało się u nas wielu uczniów, którzy na to nie zasługiwali. W momencie, gdy rozpoczęła się rekrutacja centralna do naszej szkoły zaczęło trafiać więcej dzieci z okolic Lublina, które mają świetne wyniki w nauce. Widzę więc zdecydowanie wyższy poziom zarówno wiedzy uczniów, jak i ich zachowania. Oni, wiedzą po co przychodzą do szkoły. Nie po to, żeby ją skończyć, ale po to żeby być solidnie przygotowanym do studiów wyższych.
• Czy uczniowie i nauczyciele odczuwają, że pracują w najstarszej lubelskiej szkole?
– To jedyna szkoła mogąca poszczycić się taką historią i tradycją. Co więcej, nasi uczniowie bardzo często wynoszą ją już z domu, bo Staszica kończyli też ich ojcowie, dziadkowie, pradziadkowie. Wykształciliśmy wiele osób zwłaszcza wśród przedstawicieli zawodów elitarnych, takich jak prawnicy, czy lekarze. Młode pokolenie chce kontynuować rodzinne tradycje chociaż nie zawsze to się udaje.
• W tym roku świętujecie Państwo jubileusz, a w przyszłym zaczyna się reforma oświaty. Czy szkoła jest przygotowana na zmiany?
– Jestem zwolennikiem czteroletniego liceum. Od dawna marzyłem o powrocie do takiego systemu. 3-letnie liceum było tylko kursem przygotowawczym do matury. Młodzież nie miała czasu się uczyć. W pierwszej klasie się integrowali, uczyli tylko w drugiej, a w trzeciej przygotowywali się już do egzaminu. Cieszę się więc z reformy, ale wiąże się to też z pewnymi problemami. Zastanawiamy się jak poradzimy sobie w roku, w którym zdubluje się rocznik. Mamy osiem klas równoległych i być może zrobimy rekrutację do czterech klas z gimnazjum i czterech po nowej podstawówce. Nic jednak nie jest przesądzone. Nie boimy się tych zmian. Nie takie trudności pokonywaliśmy w ciągu tych 430 lat historii naszej szkoły.