Siądziemy do Wigilii, która w tym roku może okazać się wyjątkowo skromna. Wszystko za sprawą szybkiego wzrostowi cen produktów spożywczych.
– Żeby na świątecznym stole znalazły się u nas te same produkty, co w latach wcześniejszych zakupy i oszczędzanie zaczęłam już we wrześniu – przyznaje pani Eliza, z którą rozmawialiśmy w poniedziałek, gdy kupowała karpia. – Makaron, mąka, cukier, margaryna, olej, groszek w puszcze, mak, bakalie. To wszystko kupowałam z wyprzedzeniem, jak były promocje. W lecie ukwasiłam własną kapustę. Mam też własne ususzone grzyby. Teraz zamrożę karpia. Mam też pomrożone mięsa i do pieczenia i na pasztet. Gdybym nie kupowała tego na raty to na raz nie byłabym w stanie wszystkiego kupić. Zresztą i sporo oszczędziłam, bo olej kupowałam po 8,90 zł a teraz jest już po 12 zł. Nawet żałuję, że nie wzięłam wtedy więcej.
Będziemy się ograniczać
Nie wszyscy wykazali się jednak taką zaradnością.
– Zakupy zaczynam dopiero dzisiaj i już jestem przerażona, czy na wszystko mi wystarczy. Na zakupy odłożyłam 600 złotych, a widzę, że to mało będzie, bo tyle to wystarczy na same ryby i mięsa, bo u mnie na święta nie ma wędlin tylko sama wszystko piekę. Kiedyś to nawet kiełbasy robiłam ale teraz to już nie ma jak – przyznaje pani Maria.
– Będziemy się ograniczać. Święta u nas zawsze były na bogato. Jak się do Szczepana nie zjadło, to potem się mroziło i było jak znalazł po Nowym Roku, jak człowiekowi zachciało się boczku pieczonego czy rybki. Teraz to z kartką do sklepu chodzimy i bierzemy takie porcje co dla sześciu osób, bo tyle nas w święta będzie i żeby nie zostało – opowiada pan Henryk. – No i oszczędności też robimy w miarę naszych potrzeb. Na przykład oprócz kompotu z suszu to kupowaliśmy dużo napojów, bo rodzina syna to takie gazowane i soki ze sklepu wolała. Teraz będzie tylko kompot i kawa, herbata. A z ryb będzie tylko karp pieczony i pstrąg w galarecie. Reszty nie robimy, bo ryby są bardzo drogie.
Oszczędzamy przed świętami
Podobne oszczędności planowało na święta aż osiem na dziesięć osób. W raporcie przygotowanym przez UCE RESEARCH i Grupę BLIX deklarowało to aż 81 proc. ankietowanych. Rok wcześniej było ich zaledwie 45 procent. Najwięcej z nas (28 proc.) na zakupy spożywcze liczone na osobę planowało wydać 101-200 zł, a 16 procent: mniej niż 100 zł.
– Te dane pokazują, że inflacja uszczupla portfele Polaków i dotyczy to wszystkich. Zubożenie najbardziej widoczne jest w grupach z niższymi i ze średnimi dochodami, ale także i tam, gdzie dochody są powyżej przeciętnej. We wcześniejszych latach, przy niskiej inflacji, można było sobie pozwolić na więcej. Dzisiaj, za ten sam koszyk dóbr, który ktoś kupował rok temu, musi zapłacić znacznie więcej. W tej sytuacji, po pierwsze, zrezygnuje z niektórych produktów lub je zastąpi tańszymi. Po drugie, kupi mniejsze ilości towarów – analizowała Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.
Z badania przeprowadzonego przez Fundację Think! we współpracy z Fundacją Citi Handlowy im. Leopolda Kronenberga wynika, że
70 proc. Polaków przyznaje, iż kondycja finansowa ich gospodarstw domowych w ciągu ostatnich 12 miesięcy się pogorszyła.
– Raczej nie kupujemy żywności na zapas, ale za to wybieramy tańsze zamienniki. Niemal 80 proc. Polaków deklaruje, że zmiany ich zwyczajów konsumenckich będą długotrwałe. Miejmy nadzieję, że wynika to nie tylko z konieczności ograniczenia wydatków, ale również rosnącej świadomości konsumenckiej – twierdzi Anna Bichta, prezeska Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Wiedzy Think!
Raczej w domu z czekoladą
We wspomnianym raporcie czytamy, że Polacy zmienili zwyczaje konsumenckie w kierunku bardziej oszczędnego wydatkowania pieniędzy, a zmiany te postrzegają jako trwałe.
Największe zmiany dotyczą korzystania z usług taksówkarskich, hotelarskich i restauracyjnych oraz wydatków na kulturę, edukację oraz na używki. Być może oznacza to, że tegoroczne święta Polacy spędzą raczej bez większych, zorganizowanych wyjazdów. Jeśli chodzi stricte o zakupy przedświąteczne, zdaniem dr Katarzyny Sekścińskiej, psycholog i autorki badania „Inflacja i stopy procentowe oczami polskiego konsumenta”, najlepszym rozwiązaniem jest po prostu planowanie „z głową”.
– Musimy przede wszystkim pamiętać o tym, ile osób przyjdzie do nas na święta. My, Polacy, mamy naturalną tendencję do kupowania za dużo. Chcemy, aby te świąteczne stoły się wręcz uginały. Prawdą jest, że w tym okresie jemy nieco więcej niż zwykle, ale na pewno nie zjemy siedem razy więcej. A niestety robimy właśnie tyle potraw – mówi dr Sekścińska.
Z kolei z badania „Świąteczny portfel Polaków” zrealizowanego na zlecenie ZBP przez firmę badawcza Minds&Roses, wynika, że ponad jedna trzecia respondentów zamierza ograniczyć podróże na święta (35 proc.), blisko połowa zaoszczędzi na świątecznych ozdobach (43 proc.) oraz na rozrywce (45 proc.), na przykład na wyjściu do kina czy na koncert. Aż 45 proc. ankietowanych planuje zaoszczędzić na prezentach.
– Z naszej ankiety wynika, że ponad 60 proc. Polaków martwi się wzrostem cen, a większość już ograniczyła swoje wydatki. Widzimy, że ankietowani zamierzają wydać mniej na prezenty gwiazdkowe, jednocześnie zmniejszając ich ilość – mówi natomiast Patryk Rudnicki, młodszy partner Bain & Company.
Polacy będą w tym roku szukać podarków w tańszych kategoriach produktowych, częściej wybierając słodycze, książki, akcesoria sportowe lub dając w miejsce upominku karty prezentowe zamiast drogich perfum, biżuterii czy gier komputerowych.
Ponadto około jedna trzecia (36 proc.) zamierza też zmniejszyć ilość upominków przeznaczonych dla jednej osoby, a także obdarować nimi mniej osób (33 proc.).
Firmy nie zarobią
– Wyniki badania bezlitośnie obnażają podstawowy fakt, że zdecydowana większość z nas odczuwa wzrost cen i braki w portfelu. Ludzie szukają więc okazji kompensacji tego stanu rzeczy w promocjach, rabatach i innych formach zakupu premiowanego. Dla rynku i biznesu sektorowego oznacza to uboższe zakupy i przychody, konieczność ograniczenia marż, downsizing i temu podobne techniki zaradcze. Promocje będą, ale płytsze i węższe, czyli z mniejszą redukcją cen i z niższą liczbą towarów – mówi Marcin Lenkiewicz wiceprezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego.
Jakie przedświąteczne zakupy najbardziej uderzą nas po kieszeni?
W listopadzie w porównaniu z analogicznym okresem 2021 roku zakupy były droższe średnio o 25,8 proc.
Najbardziej zdrożały produkty tłuszczowe (37,2 proc.) Na drugim miejscu znalazło się mięso (36,7 proc., przy czym najbardziej mięso drobiowe: o 49,5 proc.). Na dalszych pozycjach znajduje się chemia gospodarcza, nabiał, napoje, owoce i warzywa.
Skromniejszy będzie też Sylwester
Blisko 30 procent ankietowanych zmienia w ostatniej chwili plany i rezygnuje z hucznego obchodzenia nadejścia Nowego Roku. Powód to oczywiście pieniądze, a właściwie ich brak
Eksperci multiporównywarki rankomat.pl sprawdzili, jak inflacja wpłynęła na sylwestrowe plany Polaków. Aż 63 proc. ankietowanych powita Nowy Rok z dala od imprez i wyjazdów, a 34 proc. z nas nie ma zamiaru świętować Sylwestra na płatnych zabawach czy wycieczkach. Co więcej, 29 proc. badanych zamierza w ogóle zrezygnować z wcześniejszych planów, a 15 proc. – stawia na oszczędności i zmienia plany na tańsze. Tylko 12 proc. badanych nie ma zamiaru rezygnować z planów dotyczących zabaw czy wyjazdów.
Sylwester w dobie inflacji i kryzysu gospodarczego zapowiada się skromniej. Aż 40 proc. Polaków planuje wydać na zabawy i wyjazdy związane ze świętowaniem Nowego Roku mniej niż 500 zł, a niemal co dziesiąty respondent w ogóle nie ma zamiaru płacić za świętowanie. Rankomat.pl sprawdził jak w okresie od 30 września do 8 grudnia wzrastały ceny noclegów w kilku popularnych kierunkach sylwestrowych. Pod lupę wzięte zostały wyjazdy typu city break i urlopy narciarskie za granicą i w Polsce oraz podróże egzotyczne.
Wzrost cen wynajmu pokoju w hotelu trzygwiazdkowym w popularnych miastach Polski, wybieranych na szybki weekend, utrzymywał się na podobnej wysokości od momentu analizy do jej końca. We Wrocławiu, od 30 września 2022 roku do 24 listopada, cena wynajmu za pokój dwuosobowy w opcji ze śniadaniem nie wzrosła o więcej niż 200 zł. Od 2 grudnia do końca pierwszego tygodnia tego miesiąca cena pokoju w hotelu o takim samym standardzie podniosła się o 285 zł. Wzrost cen od końca września, do początku grudnia 2022 roku w przypadku rodzimych górskich miejscowości jest znacznie bardziej zauważalny. Największy wahania zostały zanotowane w Białce Tatrzańskiej. Cena wynajmu pokoju w hotelu trzygwiazdkowym dla dwóch osób 8 grudnia (8 519 zł) była wyższa od kwoty z 30 września (4 200 zł) o 102 procent.