Trzy lata więzienia grożą trzem policjantom z Lublina, którzy awanturowali się przed klubem w centrum miasta. Szarpali, bili, kopali, a nawet próbowali ugryźć w rękę policjantów z patrolu, który chciał ich uspokoić.
Ktoś wezwał policję. Wówczas awanturujący się mężczyźni skierowali swoją agresję wobec interweniujących policjantów. Zostali przewiezieni na komisariat.
Okazało się, że to policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Lublinie: 41-letni Janusz S., 37-letni Grzegorz C. i 33-letni Paweł P.
Alkomat pokazał, że mają po ponad 1,5 promila alkoholu. Po ponad godzinie zostali odebrani przez członków swoich rodzin.
Żeby lubelscy prokuratorzy nie byli posądzani o stronniczość, sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Kraśniku. Napastnicy właśnie usłyszeli zarzuty. Wszyscy trzej za naruszenie nietykalności policjantów, choć w różny sposób. A dwaj dodatkowo za stosowanie wobec funkcjonariuszy gróźb, aby wymusić odstąpienie od zatrzymania.
Janusz S. i Grzegorz C. odpowiedzą za szarpanie policjantów za mundury, ten drugi dodatkowo za groźby. – Mężczyźni nie przyznali się do zarzucanych czynów – mówi Syk-Jankowska.
Choć śledczy mają mocne dowody: zeznania poturbowanych policjantów i nagrania monitoringu z trzech kamer: klubu, przed którym rozgrywały się sceny, i dwóch z innych punktów na Krakowskim Przedmieściu.
Mężczyznom grozi do trzech lat więzienia. Policja prowadzi własne postępowanie dyscyplinarne w tej sprawie.