Ostateczną decyzję zarząd województwa podjął dzisiaj po rozmowie z kontrolerami sprawdzającymi pogotowie. Przywrócenia Szeląga domagali się zamojscy ratownicy.
W poniedziałek pracownicy pogotowia bronili go podczas obrad sejmiku województwa. Zarząd obiecał, że we wtorek jeszcze raz przeanalizuje sprawę Szeląga.
- Kontrolerzy ponownie przedstawili nam swoje ustalenia. Podtrzymujemy decyzję odwołującą Ryszarda Szeląga - mówi marszałek Krzysztof Grabczuk.
Według kontrolerów m. in. zapłacił za niepotrzebną dokumentację, przepłacił za nadzór inwestorski (18 tys. zł za dwa miesiące pracy jednej osoby), przyjął dwie osoby do prac remontowo-budowlanych choć w placówce zajmują się tym już trzy osoby.
Urząd Marszałkowski zawiadomił rzecznika dyscypliny finansów publicznych, zastanawia się nad powiadomieniem prokuratury. Sprawą zasadności odwołania Szeląga zajmie się jeszcze komisja rewizyjna sejmiku.